Korespondencja dziennikarza „Rzeczpospolitej” Kamila Kołsuta z Paryża
Wielu przed tegorocznym turniejem widziało w Sabalence jedyną, która może powstrzymać na paryskiej mączce Igę Świątek, ale Białorusinka przegrała — prawdopodobnie nie tyle z młodą rywalką, co raczej z własnym ciałem. Widzieliśmy, że podczas ćwierćfinału z Andriejewą na korcie cierpiała i trudno było jej się skupić na tenisie.
Wiceliderka światowego rankingu już podczas pierwszego seta wezwała lekarza. Poprosiła o leki, kilkadziesiąt minut później sytuacja się powtórzyła. Mówiła: „Daj mi coś, żebym poczuła się lepiej”, a jej mowa ciała sugerowała, że prawdopodobnie zmaga się z problemami żołądkowymi. Przeżywała kalwarię, ale w pierwszej partii zwyciężyła po tie-breaku. Drugą wygrała już Andriejewa.