Dziś mecz mistrzyń: Iga Świątek–Naomi Osaka. Złe prognozy dla Huberta Hurkacza

Iga Świątek wyjdzie na mecz drugiej rundy Roland Garrosa dziś po południu. Zagra z Naomi Osaką tenisistką utytułowaną, która dziś na równi ze zwycięstw cieszy się urokami macierzyństwa. Na 11 zaplanowane jest spotkanie Huberta Hurkacza, ale w Paryżu wciąż pada.

Publikacja: 29.05.2024 08:19

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: AFP

Naomi Osaka nie chciała wiedzieć, jakie przeciwniczki będzie miała w turnieju. Po co się denerwować? Po losowaniu w otoczeniu 26-letniej tenisistki zaczęły jednak pojawiać się nieśmiałe sugestie. – Chyba nie jest tak, że gram z Igą? – pytała się i nie dostawała zdecydowanej odpowiedzi. Wszystko stało się jasne.

To będzie najważniejszy dzisiejszy mecz turnieju kobiecego Roland Garrosa. Nie tylko ze względu na to, że gra Iga, liderka rankingu, trzykrotna zwyciężczyni w Paryżu, wielka faworytka. Po dwóch stronach siatki znajdą się zawodniczki, które zdobyły łącznie osiem wielkoszlemowych trofeów, spędziły razem 130 tygodni na czele rankingu, wygrały 28 turniejów WTA, zarobiły na korcie blisko 50 milionów dolarów, a gdyby dodać gaże reklamowe mowa byłaby o setkach milionów.

Macierzyństwo odmieniło Naomi Osakę

Świątek gra u siebie, w Paryżu, gdzie nie ma sobie równych, wysoką formie na tej nawierzchni potwierdziła wygrywając ostatnie turnieje w Madrycie i Rzymie. Nic dodać, nic ująć.

Osaka? Pięć miesięcy temu wróciła na kort. Próbuje odbudować się fizycznie i wygrać co się da. Na razie wciąż cieszy się urokami macierzyństwa. Jej córeczka Shai ma 11 miesięcy i młoda mama w Paryżu z uśmiechem na ustach podzieliła się z dziennikarzami swoją radością , że przed wyjazdem maleństwo zaczęło stawiać pierwsze kroki. – Jak wrócę, to będziemy więcej ćwiczyć – mówiła.

Czytaj więcej

Roland Garros. Iga Świątek wróciła do domu, a tam bębny, trąbki i puste trybuny

Jakże to inny obraz kobiety, zawodniczki, która trzy lata temu właśnie w Paryżu przeżyła ataki depresyjne. Nie była w stanie rozmawiać z dziennikarzami. Powiedziała, że nie jest w stanie uczestniczyć w konferencjach prasowych, za co groziły jej kary finansowe. W końcu wycofała się z turnieju. „Aby chronić swoje życie psychiczne” – wytłumaczyła.

Naomi Osaka: To dla mnie zaszczyt grać tutaj z Igą

Dziś cieszy się życiem, ale do dawnej formy jest daleko. W Roland Garros Osace nigdy nie szło dobrze. Najdalej grała w trzeciej rundzie. Jest wybitną specjalistką od gry na kortach twardych, dwa razy wygrała Australian Open i dwa razy US Open.

Jest świadoma tego, co ją czeka po południu na Philippe Chatrier. – Kiedy byłam w ciąży oglądam mecze Igi. To dla mnie zaszczyt, że mogę się z nią spotkać właśnie tu, gdzie wygrywała trzy razy. Ale to też wielkie wyzwanie – zapowiedziała Osaka.

Hubert Hurkacz – Brandon Nakashima. Niepewność, czy mecz się odbędzie

Polka i Japonka są pewne, że swój mecz rozegrają. Grają pod zadaszonym kortem. W Paryżu nadal ma padać. Nie wiadomo więc, co z meczem rozstawionego z numerem ósmym Huberta Hurkacza. 27-letni tenisista z Wrocławia ma przystąpić do swojego pojedynku z Brandonem Nakashimą (84. ATP) o godzinie 11. Miejsce – kort Simone Mathieu, czyli trzeci pod względem ważności w paryskim kompleksie. Dachu tam nie ma. Może nastąpić opóźnienie albo przerwa w grze.

Czytaj więcej

Novak Djoković zraniony, ale groźny. Lider zaczął Roland Garros od zwycięstwa

W pewnym sensie to też będzie pojedynek polsko-japoński. Nakashima ma korzenie japońskie (po ojcu) i wietnamskie (po matce). Jest jednak Amerykaninem. Ma za sobą studia na uniwersytecie w Wirginii. W Stanach Zjednoczonych wygrał swój jedyny turniej ATP – w San Diego. Z Wielkich Szlemów najlepiej wypadł dwa lata temu w Wimbledonie (IV runda). W tamtym sezonie wygrał też dwa mecze w Roland Garrosie, w pierwszej rundzie pokonując Kamila Majchrzaka.

To przeciwnik dużo lepszy niż pierwszy rywal Hurkacza Japończyk Shintaro Mochizuki, ale dużo więcej atutów stoi po stronie polskiego tenisisty.

Naomi Osaka nie chciała wiedzieć, jakie przeciwniczki będzie miała w turnieju. Po co się denerwować? Po losowaniu w otoczeniu 26-letniej tenisistki zaczęły jednak pojawiać się nieśmiałe sugestie. – Chyba nie jest tak, że gram z Igą? – pytała się i nie dostawała zdecydowanej odpowiedzi. Wszystko stało się jasne.

To będzie najważniejszy dzisiejszy mecz turnieju kobiecego Roland Garrosa. Nie tylko ze względu na to, że gra Iga, liderka rankingu, trzykrotna zwyciężczyni w Paryżu, wielka faworytka. Po dwóch stronach siatki znajdą się zawodniczki, które zdobyły łącznie osiem wielkoszlemowych trofeów, spędziły razem 130 tygodni na czele rankingu, wygrały 28 turniejów WTA, zarobiły na korcie blisko 50 milionów dolarów, a gdyby dodać gaże reklamowe mowa byłaby o setkach milionów.

Pozostało 80% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Tenis
Złota polska jesień w Wuhan. Magdalena Fręch i Magda Linette w ćwierćfinale
Tenis
Rafael Nadal kończy karierę. Długo oczekiwana decyzja
Tenis
Rafael Nadal ogłosił zakończenie kariery
Tenis
Frances Tiafoe wyzwał sędziego. Grozi mu surowa kara
Tenis
Zwycięstwo, jakiego jeszcze nie było. Magdalena Fręch pokonuje Emmę Navarro