Jak Roland Garros to pięć setów. Hubert Hurkacz długo walczył w pierwszej rundzie

Ponad trzy godziny, nie licząc przerwy wywołanej opadami deszczu, trwał pierwszy mecz Huberta Hurkacza w tegorocznym Roland Garros. Polski tenisista pokonał Japończyka Shintaro Mochizukiego 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3.

Publikacja: 26.05.2024 17:55

Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz

Foto: PAP/EPA

Postawa Hurkacza tej tenisowej wiosny, czyli na kortach ziemnych, daje nadzieje na udany Roland Garros. W Estoril Polak wygrał pierwszy w karierze turniej na mączce, we wszystkich startach odniósł 11 zwycięstw przy trzech porażkach. Do Paryża przyjechał z ósmą – najwyższą w karierze — pozycją w światowym rankingu.

Ranga Wielkiego Szlema zmienia trochę spojrzenie nawet na takie wyniki. To turniej o innych wymaganiach mentalnych i fizycznych i nieznany rywal może sprawić dużo trudności, zwłaszcza w pierwszych rundach. Hurkacz przeżywał to już niejednokrotnie, chociażby w tym roku w Australian Open z Czechem Jakubem Mensikiem, czy w ostatnim US Open ze Szwajcarem Markiem Huesllerem. W obu przypadkach musiał grać pięć setów.

Hubert Hurkacz - Shintaro Mochizuki. Kim jest Japończyk?

Mochiuzuki jest rówieśnikiem Carlosa Alcaraza czy Holgera Rune. Daleko mu jednak od renomy tych dwóch zawodników z pierwszej dziesiątki rankingu ATP. Pochodzący z Kawasaki 20-letni tenisista (za tydzień skończy 21 lat) za największy swój sukces traktuje zwycięstwo w juniorskim Wimbledonie przed pięciu laty.

Na zawodowych kortach pierwszy finał zagrał w Polsce, w 2021 roku w Kozerkach, przegrywając z Węgrem Zsomborem Pirosem. W poprzednim sezonie zwyciężył we włoskim challengerze w Barlecie. Dziś zajmuje 162. miejsce w światowym rankingu.

Czytaj więcej

Hubert Hurkacz nie z tej ziemi. Wygrywa w Estoril

Aby dostać się do Roland Garrosa musiał przejść eliminacje. Wygrał trzy mecze, z czego finałowy po kreczu rywala. W drugiej rundzie pokonał Stefano Napolitano, co należy uznać za wielką niespodziankę. W porównaniu z Hurkaczem to zawodnik grający co najmniej dwie ligi niżej, ale to właśnie przykład zawodnika, który nie mając nic do stracenia, może stać się groźny.

Mochizuki zaskakuje Huberta Hurkacza

Zaczęło się zgodnie z planem. Polak rozpoczął od szybkiego prowadzenia 2:0, tracąc tylko trzy punkty. Zanosiło się na łatwy i przyjemny mecz, idealne przetarcie przed kolejnymi rundami, w których czekają znacznie bardziej wymagający przeciwnicy.

Potwierdziła się jednak reguła, że Hurkaczowi zwycięstwa w pierwszych rundach, a na Roland Garrosie szczególnie, nigdy nie przychodzą łatwo. Na 12 meczów w turnieju głównym pięciokrotnie w Paryżu musiał grać pięć setów i tylko dwa z nich wygrał. Trzy ostatnie spotkania to właśnie pięciosetówki.

Czytaj więcej

Kariera w cieniu oszustw. Wielka ucieczka Camili Giorgi

Polak bardziej przypominał w niedzielne popołudnie na korcie numer 7 nierównego zawodnika z poprzednich edycji Roland Garros niż pewniaka z tegorocznego sezonu na mączce. Nieoczekiwanie dał się dwa razy przełamać młodemu Japończykowi i przegrał pierwszego seta 4:6.

Hurkacz w jeszcze większych kłopotach

W kolejnym nie dał się już zaskoczyć Mochizukiemu. Przełamał go w szóstym gemie. Wygrał 6:3. Cały czas nie miał przewagi jaka wynikałaby z doświadczenia i rankingu. Tę niezrozumiałą niepewność Hurkacza Japończyk wykorzystał.

Zwycięzca juniorskiego Wimbledonu zagrał odważnie w trzecim secie. Prowadził 2:0 i nie wypuścił tej przewagi. Potrafił wypunktować Polaka znakomitymi skrótami, szybkimi akcjami serw & volley. Były momenty w których Hurkacz nie dawał wiary temu co się dzieje na korcie, chciał rzucać ze złości rakietą, ale się powstrzymywał.

Doświadczenie podpowiadało, że w Wielkim Szlemie nawet jak się przegrywa 1:2 w setach, to nic przecież nie znaczy.

Set wygrany w 17 minut, a potem deszcz

I nauka nie poszła w las. Wrocławianin szybko się pozbierał. W 17 minut wygrał czwartego seta, oczywiście bez straconego gema. To był Hurkacz grający jak tenisista z pierwszej dziesiątki rankingu, a nie jak z drugiej setki.

Polak był w dużo lepszej sytuacji. Mochizuki po raz pierwszy w karierze grał pięć setów i dodatkowo miał prawo czuć się przygnębiony tym, co się właśnie wydarzyło. Nie wyślizgnął się już z opresji. Hurkacz z wyrachowaniem pilnował swojego serwisu, a w czwartym gemie wykorzystał dekoncentrację słabnącego fizycznie Japończyka.

Utrudnienia dla Polaka nie stanowiła przymusowa — aż godzinna przerwa — spowodowana opadami deszczu. Zawodnicy zeszli z kortu przy 5:2 dla Hurkacza, ale po powrocie rozegrali tylko dwa gemy, a to oznaczało zwycięstwo Polaka.

Kto będzie kolejnym rywalem Huberta Hurkacza?

W drugiej rundzie Hurkacz zagra w środę z Brandonem Nakashimą (68. ATP). Amerykanin pokonał swojego rodaka Nicolasa Moreno de Alboran 1:6, 7:6 (6), 6:3, 6:2. Przeżywał więc podobne kłopoty jak Polak z Japończykiem.

22-letni Nakashima grywa ostatnio sporo w turniejach rangi ATP Challenger. W „tysięcznikach” musi przechodzić kwalifikacje. Udało mu się to i Madrycie i w Rzymie. W Hiszpanii przegrał w pierwszej rundzie, a na Foro Italico w drugiej. Jest zawodnikiem z wyższego poziomu niż Mochizuki.

W pierwszym dniu Roland Garrosa Hurkacz dostał wystarczająco cenną lekcję, by podejść inaczej do kolejnego meczu i grać lepiej.

Postawa Hurkacza tej tenisowej wiosny, czyli na kortach ziemnych, daje nadzieje na udany Roland Garros. W Estoril Polak wygrał pierwszy w karierze turniej na mączce, we wszystkich startach odniósł 11 zwycięstw przy trzech porażkach. Do Paryża przyjechał z ósmą – najwyższą w karierze — pozycją w światowym rankingu.

Ranga Wielkiego Szlema zmienia trochę spojrzenie nawet na takie wyniki. To turniej o innych wymaganiach mentalnych i fizycznych i nieznany rywal może sprawić dużo trudności, zwłaszcza w pierwszych rundach. Hurkacz przeżywał to już niejednokrotnie, chociażby w tym roku w Australian Open z Czechem Jakubem Mensikiem, czy w ostatnim US Open ze Szwajcarem Markiem Huesllerem. W obu przypadkach musiał grać pięć setów.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Aryna Sabalenka rezygnuje. Iga Świątek w jeszcze lepszej sytuacji
Tenis
Iga Świątek rezygnuje z ważnego turnieju. Zmęczenie dało o sobie znać
Tenis
Carlos Alcaraz. Lepszy niż Rafael Nadal w jego wieku
TENIS
Korespondencja z Paryża. Iga Świątek we łzach, Tomasz Wiktorowski zabrał głos
Materiał Promocyjny
Mapa drogowa do neutralności klimatycznej
Tenis
Hiszpańska kontynuacja. Carlos Alcaraz wygrywa Roland Garros
TENIS
Korespondencja z Paryża. "Gigant!". "Inspiruje, ale nie porywa". Świat komentuje wyczyn Świątek