Do niedawna to WTA Tour stanowił przykład rozgrywek, któremu wytykano brak stabilizacji i hierarchii. Ale od czasów Igi Świątek, ale też coraz równiej grającej Aryny Sabalenki sytuacja uległa zmianie. W dwóch ostatnich turniejach WTA 1000 finały zagrały między sobą dwie najlepsze zawodniczki światowego rankingu Świątek z Sabalenką. W tym roku Polka wygrała jeszcze dwukrotnie w zawodach tej rangi – w Dausze i Indian Wells.
W porównaniu z kobiecym, męski tenis wszedł w fazę destabilizacji. Najlepszy przykład? W pięciu najbardziej prestiżowych turniejach poza Wielkim Szlemem, czyli w ATP Masters 1000 triumfowało pięciu różnych zawodników: w Indian Wells – Carlos Alcaraz, w Miami – Jannik Sinner, w Monte Carlo – Stefanos Tsitsipas, w Madrycie – Andriej Rublow, w Rzymie – Alexander Zverev.