Świątek kontynuuje europejskie tournée. Po występie dla reprezentacji w szwajcarskim Biel, gdzie znacznie przyczyniła się do awansu do listopadowych finałów Billie Jean King Cup, zagrała w Stuttgarcie i Madrycie. Teraz pora na Rzym, a potem przyjdzie czas na Paryż, kończący do połowy lipca sezon na mączce.
W Niemczech liderka rankingu uległa w półfinale Jelenie Rybakinie, w Hiszpanii po ponadtrzygodzinnym boju pokonała w finale Arynę Sabalenkę. Nie ma wątpliwości, że w tej części roku Polka, Białorusinka i Rybakina są najlepszymi zawodniczkami na świecie, a mecze między nimi przechodzą do kanonu tenisowej klasyki. Gra i wyniki trzeciej na listach światowych Coco Gauff ostatnio mocno rozczarowują.
Czytaj więcej
Odbyło się losowanie kobiecego i męskiego turnieju Internationali BNL d’Italia w Rzymie. Iga Świątek może mówić o szczęściu. Hubert Hurkacz - z medialnego punktu widzenia - trafił najlepiej jak mógł.
Wielka trójka
Trudno się więc dziwić, że w turniejach WTA kibic liczy na powtórkę meczów współczesnej Wielkiej Trójki kobiecego tenisa.
W Rzymie Świątek z Sabalenką może się spotkać dopiero w finale – tak wskazuje logika rankingu. Po losowaniu wiadomo natomiast, że w Rzymie z Rybakiną Polka zagra ewentualnie w ostatnim meczu turnieju – 22-letnia tenisistka nie ma Kazaszki w swojej „połówce” drabinki.