Iga Świątek uciekła z pułapki” – napisał francuski dziennik „L’Equipe” po ubiegłorocznym półfinale Roland Garrosa. Liderka rankingu po wygraniu pierwszego seta 6:2 wpadła w nie lada kłopoty w końcówce meczu z Haddad Maią. W drugim secie doszło do tie breaku, w którym długo nic nie było wiadomo. Zawodniczki solidarnie zdobywały punkty. Brazylijka miała nawet piłkę setową, ale do finału awansowała Polka. Tie-breaka wygrała 9:7.
W ubiegłym roku w Paryżu Brazylijka zagrała jeden z najbardziej błyskotliwych turniejów w karierze. Pogroziła palcem Świątek, a wcześniej pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur. I choć z trzech turniejowych zwycięstw dwa odniosła na trawie (oba w 2022 roku) i jedno na nawierzchni twardej (WTA Elite Trophy Zhuhai w ubiegłym roku), to pokazała, że potrafi grać także na ziemi.
Guga i Bia. Gustavo Kuerten był inspiracją dla Beatriz Haddad Mai
Jakże może być inaczej skoro Haddad Maia pochodzi z Ameryki Południowej, z Brazylii, i miała tego samego trenera co trzykrotny triumfator Roland Garrosa Gustavo Kuerten? Przez cztery lata, od 14 do 18 roku życia, prowadził ją we własnej akademii w Camboriu niedaleko Florianapolis, 66-letni dziś Larri Passos. To on na przełomie wieków doprowadził do największych sukcesów „Gugę” Kuertena, uwielbianego przez kibiców, wiecznie uśmiechniętego tenisistę z Florianapolis.
Czytaj więcej
Iga Świątek wygrała w 1/8 finału turnieju w Madrycie z Sarą Sorribes Tormo 6:1, 6:0 po występie godnym pierwszej rakiety świata. Polka w kolejnej rundzie zmierzy się z Beatriz Haddad Maią, która wyeliminowała Marię Sakkari.
Do dziś Passos widzi ogromne podobieństwo między „Gugą” i „Bią” jak nazywa Haddad Maię. – Gra agresywnie tak jak on. Uwielbia spychać przeciwniczki do obrony, by otworzyć sobie kort. Pochodzą z tej samej szkoły, są częścią tego samego procesu. To Guga był dla niej inspiracją, stymulował ją do rozwoju, można powiedzieć, że był jej patronem – opowiadał były trener rywalki Świątek przy okazji ubiegłorocznego Rolanda Garrosa.