Przez kilka godzin w tenisowym świecie można było wyczuć niepokój. Na poniedziałkowe popołudnie organizatorzy turnieju zaplanowali bowiem konferencję z udziałem Nadala. Pierwsza wypowiedź 37-latka wątpliwości jednak rozwiała. – Kolejnego dnia będę tutaj – zapowiedział Hiszpan i rozgonił ciemne chmury.
Kibice czekali na niego długo. – Wracam po dwóch trudnych latach, gdy moje ciało nie pozwalało na dostosowanie się do tenisowego kalendarza – mówi Nadal.
Tenisista od dzieciństwa jest członkiem Real Club de Tenis Barcelona, na terenie którego odbywa się Barcelena Open Banc Sabadell. Jest księciem tamtejszych kortów. Turniej wygrywał 12-krotnie – ostatnio w 2021 roku, pokonując Stefanosa Tsitsipasa.
Gospodarzom bardzo zależało na jego udziale, klub obchodzi właśnie 125-lecie istnienia. Dla samego Nadala ten pretekst nie miał oczywiście aż tak wielkiego znaczenia. On chciał zagrać gdziekolwiek, by wreszcie poczuć, że jest na tyle zdrowy, aby podołać rywalizacji na najwyższym poziomie.
Igrzyska w Paryżu i Roland Garros priorytetem dla Rafaela Nadala
Ostatni oficjalny mecz rozegrał w trakcie przygotowań do Australian Open, 5 stycznia w Brisbane, gdy w ćwierćfinale uległ Jordanowi Thompsonowi (7:5, 6:7, 3:6). Dokończył spotkanie, choć w trakcie odzywał się ból biodra. Z występu w Melbourne zrezygnował, a potem kolejno wycofywał się z turniejów w Dausze, Indian Wells, Miami i Monte Carlo. - Moje ciało jeszcze nie jest gotowe – tłumaczył za każdym razem.