Niełatwo gra się z kwalifikantkami niesionymi całkiem uzasadnioną nadzieją na pokonanie numeru 1 na świecie. Anna Kalińska (40. WTA) po wygranych kwalifikacjach, po efektowych zwycięstwach nad Jeleną Ostapenko i Coco Gauff miała prawo wierzyć, że w Dubaju los się do niej uśmiecha bardzo szeroko i może dać też wygraną z liderką rankingu światowego.
Kiedy weszły na kort centralny Dubai Duty Free Tennis Stadium już po kilkunastu piłkach widać było, że ostatnie sukcesy Rosjanki nie wzięły się z przypadku. Anna Kalińska ma niemałą umiejętność gry kątowej, trenerzy powiedzieliby dobre słowo o technice odbić z obu stron kortu (i tzw. szybkich rękach), dobrze też biega i potrafi te umiejętności sprawnie zamieniać w punkty. Głowę też ma spokojną. W pierwszym secie po serii ostrych ataków Igi przegrywała już 2:4, ale natychmiast odrobiła stratę z nawiązką i to ona serwowała prowadząc 5:4. Wygrała 6:4.