Dla Ugo Humberta (21. ATP) pokonanie Polaka to była ważna sprawa – przegrał z Hubertem już trzy razy (ostatnio w czterech setach w Australian Open 2024) i wreszcie doczekał chwili rewanżu. Zagrał doskonały mecz, można powiedzie, że pobił polskiego obrońcę tytułu jego bronią, czyli niezwykle wydajnym serwisem. Rzeczywiście pierwsze podanie Francuza otwierało mu wiele możliwości ataku, chętnie z nich korzystał i był w tym dziele niezwykle skuteczny.

Polski tenisista tym razem nie miał w grze wystarczająco wiele ognia, by pokonać walecznego rywala. Nie wykorzystał też trzech szans na przełamania podania Humberta. Francuski tenisista dostanie szansę gry o piąty tytuł ATP Tour. Rywala ma mocnego, ale może nieco zmęczonego trzygodzinną grą w drugim półfinale. Bułgar Grigor Dimitrow bardzo długo męczył się z Karenem Chaczanowem, by wreszcie pokonać Rosjanina 6:7 (3-7), 6:4, 7:6 (7-5). 

Ugo Humbert dzięki pokonaniu Polaka wróci w poniedziałek do pierwszej dwudziestki rankingu ATP (będzie na pewno 19.), sukces w niedzielnym finale dałby mu 18. pozycję. 

Hubert Hurkacz zdobył tytuł mistrza w Marsylii w zeszłym sezonie, ale porażka w obecnym półfinale nie oznacza straty ósmej pozycji na świecie, bo Taylor Fritz, Stefanos Tsitsipas i inni na razie wcale nie gonią. Polak jedzie teraz na turniej z cyklu ATP 500 w Rotterdamie, może tam uda mu się gra o ósmy tytuł w ATP Tour. To zadanie trudne, bo do akcji wraca tam mistrz Australian Open Jannik Sinner. W Holandii Hubi nie ma wolnego losu w pierwszej rundzie, na początek zagra z nr 1 czeskiego tenisa Jirim Lehecką (32. ATP), jeśli wygra, to zmierzy się z lepszym z pary Lorenzo Musetti (Włochy, 27. ATP) – Tallon Griekspoor (Holandia, 30. ATP).