Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze — Iga wygrała z Amerykanką 7:6 (7-2), 6:2.
W 2020 roku od wygranej z Kenin rozpoczęła się opowieść o niepospolitym talencie Igi Świątek
Świątek i Kenin grały w październikowym finale Roland Garros 2020, niecałe dziewięć miesięcy po głośnym sukcesie Kenin w Australian Open. Tamto spotkanie zakończyło się wyraźnym zwycięstwem Igi — 6:4, 6:1 - i dało początek pięknej opowieści o niepospolitym talencie nastolatki z Raszyna, ale oznaczało też wstrzymanie amerykańskiego snu jej rywalki, kiedyś nr 4 na świecie.
Do Melbourne w 2024 roku Kenin przybyła jako 41. tenisistka rankingu WTA. Po efektownym zwycięstwie cztery lata temu, w następnych trzech australijskich turniejach Wielkiego Szlema nie przeszła drugiej rundy. Karierę urodzonej w Moskwie mieszkanki Florydy zatrzymały także kontuzje. W ubiegłym roku Sofia zaczęła z wolna odbudowywać pozycję i czasem przypominała rywalkom o tym, że potrafi być groźna.
Iga Świątek — Sofia Kenin: Rywalka Polki na początku zaskoczyła
Także we wtorkowe słoneczne południe (czasu lokalnego) na Rod Laver Arena rozpoczęła mecz z Polką od energicznych akcji, nieźle serwowała (może nie mocno, ale bardzo precyzyjnie), dobrze odczytywała podanie Igi, szybko i celnie odbijała piłki. Publiczność na największym korcie w Melbourne Park, w dużej części wypełniona kibicami w biało-czerwonych barwach, trochę zdziwiona zobaczyła prowadzenie dawnej mistrzyni 3:1.
Czytaj więcej
Macierzyństwo nie kończy kariery na korcie, co potwierdza tegoroczny Australian Open. Dowody są liczne, ale czy posiadanie dzieci pomaga też wygrywać – to zupełnie inna sprawa.