Iga Świątek bez presji, ale z problemami. Polka odczarowuje Tokio

Iga Świątek popełniała błędy i odrabiała straty, ale wygrała z Mią Hontamą 6:4, 7:5 i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Tokio.

Publikacja: 27.09.2023 12:22

Iga Świątek bez presji, ale z problemami. Polka odczarowuje Tokio

Foto: AFP

To nie był dla naszej tenisistki bezproblemowy wieczór, choć 127. miejsce rywalki w światowym rankingu mogłoby sugerować szybką przeprawę.

Świątek od początku grała jednak przeciętnie, była niepewna, popełniała błędy, dwukrotnie pozwoliła się przełamać. Japonka prowadziła 4:1 i choć Polka wróciła do meczu, wygrywając pięć kolejnych gemów, to chwalić można było ją tylko za odbudowanie wyniku, bo w pierwszym secie popełniła 23 błędy.

Może wiceliderce rankingu WTA doskwierał brak meczowego rytmu, bo to był jej pierwszy występ od trzech tygodni, a może fakt, że środowe spotkanie było jak pływanie w rosole, skoro odbyło się przy wysokiej temperaturze i 80-proc. wilgotności powietrza, na co sama Świątek zwróciła uwagę podczas wywiadu na korcie.

Druga partia wyglądała bardziej znajomo, ale tylko przez chwilę. Polka ograniczyła liczbę błędów, choć wciąż było ich dużo. Prowadziła 5:1, ale Hontama – nie mając nic do stracenia – wciąż atakowała odważnie i błyskotliwie.

Było 5:5, Świątek wygrała dwa ostatnie gemy. Mecz trwał dwie godziny, zwycięstwo kosztowało naszą tenisistkę zaskakująco dużo wysiłku.

Iga Światek wreszcie atakuje. Najtrudniejsza część sezonu już za nią

Wspomnieć należy, że Polka rywalizację w Tokio zaczęła dokładnie osiem lat po tym, jak tamtejszy turniej wygrała Agnieszka Radwańska. I właśnie do Radwańskiej niektórzy przed meczem przymierzali atuty, którymi dysponuje grająca z „dziką kartą” Hontama. 24-latka w drodze do meczu ze Świątek pokonała trzy rodaczki (dwie jeszcze w eliminacjach), a przebieg spotkania potwierdził, że faktycznie stawia na tenis bogaty i atrakcyjny, choć czasem brakuje jej jeszcze stabilności.

Czytaj więcej

Iga Świątek. Dziś w PZU, jutro do Tokio

Świątek w stolicy Japonii pierwszy raz w karierze bierze udział w turnieju rangi WTA. Polka wcześniej Tokio odwiedziła jedynie przy okazji turnieju olimpijskiego, ale tamtego spotkania z twardymi kortami w Ariake Tennis Park dobrze nie wspomina, bo zarówno w singlu, jak i w deblu potykała się już na drugiej przeszkodzie.

Klimat zawodów jest zupełnie inny, bo tym razem na trybunach usiedli kibice. Polka wyjaśniała jeszcze przed meczem, że będzie to inna impreza niż zazwyczaj i nie chodzi jedynie o atmosferę, ale także o ciążącą na jej barkach presję.

- Najtrudniejsza część sezonu już minęła - przyznawała Polka, która pierwszy raz od ponad roku nie startuje w zawodach jako liderka rankingu, więc nie musi niczego bronić, tylko atakuje.

Zapracowana Iga Świątek. Ile meczów zagra w tym sezonie

Świątek wyszła na mecz pierwszy raz od 4 września, kiedy w czwartej rundzie US Open przegrała z Łotyszką Jeleną Ostapenko. Polka zrezygnowała z występu w Guadalajarze i trudno było się dziwić, skoro nikt w cyklu nie pracuje tak intensywnie jak ona. Raszynianka zagrała z Hontamą swój 67. mecz singlowy w tym sezonie. To o sześć więcej niż ma obecnie w dorobku Aryna Sabalenka.

Czytaj więcej

Tenisistki po dwóch latach wróciły do Chin. Iga Świątek zaczyna dwa tygodnie gry w Azji

Rok temu Polka miała na liczniku 76 spotkań i niewykluczone, że teraz ten wynik poprawi, bo kalendarz wzbogacił powrót tenisistek do Chin, które są dla WTA jak skarbiec ze złotem.

Świątek po występie w Tokio odwiedzi Pekin, a następnie czeka ją zapewne WTA Finals w Cancun.

Kiedy i z kim zagra Iga Świątek o półfinał w Tokio

Nasza tenisistka drogę do finału ma w Japonii łatwiejszą, bo z turnieju wycofała się Jelena Rybakina. Moskwiczanka reprezentująca Kazachstan tłumaczyła się zmęczeniem i wyjaśniała, że „musi słuchać organizmu”, bo jej ciało nie jest gotowe na tak duży wysiłek, ale ta decyzja miała drugie dno, co dość jasno zasugerował jej trener Stefano Vukov.

Rybakina liczyła, że jako trzecia zawodniczka światowego rankingu otrzyma w pierwszej rundzie tokijskiego turnieju wolny los, ale do tego nie doszło. Decyzją WTA – zgodnie z zasadą „performance bye” – przywilej ten dostały Greczynka Maria Sakkari oraz Francuzka Caroline Garcia, bo obie jeszcze w weekend grały w Guadalajarze. Pierwsza zwyciężyła, a druga dotarła do półfinału, więc na dodatkowy odpoczynek zasłużyły.

Świątek w ćwierćfinale zmierzy się z Rosjanką Wieroniką Kudiermietową i będzie musiała zagrać lepiej niż przeciwko Hontamie.

67 meczów singlowych

zagrała już w tym sezonie Iga Świątek. Rok temu miała na liczniku 76

Potencjalną przeciwniczką Polki w półfinale jest inna Rosjanka Jekatierina Aleksandrowa, która pokonała rozstawioną z „siódemką” rodaczkę Ludmiłę Samsonową. Wszystkie najgroźniejsze rywalki Świątek w kontekście wygrania całej imprezy, czyli Amerykanka Jessica Pegula, Rosjanka Daria Kasatkina, Sakkari oraz Garcia, są w dolnej połówce drabinki turnieju.

Transmisje z turnieju w Tokio na antenach Canal+ Sport.

To nie był dla naszej tenisistki bezproblemowy wieczór, choć 127. miejsce rywalki w światowym rankingu mogłoby sugerować szybką przeprawę.

Świątek od początku grała jednak przeciętnie, była niepewna, popełniała błędy, dwukrotnie pozwoliła się przełamać. Japonka prowadziła 4:1 i choć Polka wróciła do meczu, wygrywając pięć kolejnych gemów, to chwalić można było ją tylko za odbudowanie wyniku, bo w pierwszym secie popełniła 23 błędy.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Jannik Sinner wygrywa US Open. Drugi Wielki Szlem w rękach Włocha
Tenis
Aryna Sabalenka mistrzynią US Open. Trzeci Wielki Szlem Białorusinki
Tenis
US Open. Amerykańskie marzenie. Taylor Fritz w finale
Tenis
Syn prezesa. Kim jest Jack Draper, niespodziewany półfinalista US Open?
Tenis
US Open. Znamy finalistki turnieju pań
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.