– W ciągu dwóch lat mój trener zgwałcił mnie prawie 400 razy – to tylko jedno z wielu wstrząsających zdań, jakie Angélique Cauchy wygłosiła kilka dni temu przed specjalną komisją śledczą powołaną przez francuski parlament w celu zidentyfikowania „niedociągnięć operacyjnych w federacjach sportowych, ruchu sportowym i organy zarządzające sportem”.
Pani Cauchy dziś ma 36 lat. Była jedną z obiecujących francuskich tenisistek na przełomie XX i XXI wieku. Zdecydowała się wrócić do dramatycznych wspomnień w Palais Bourbon, by dać świadectwo krzywd, jakie mogą być wyrządzane dzieciom, zwłaszcza małym dziewczynkom, przez seksualnych przestępców zatrudnionych w sporcie.