Początek był wręcz sensacyjny – Hubert Hurkacz rozpoczął mecz z nowym mistrzem Wimbledonu, rewelacją tenisa męskiego ostatnich miesięcy od prowadzenia 3:0. Carlos Alcaraz nie potrafił odnaleźć się na korcie w Toronto, popełniał sporo błędów, na tle spokojnego i pewnego swych sił Polaka wydawał się zagubiony. Był oczywiście pełen energii, ale tracił ją bez efektów, dopiero w drugiej połowie seta zaczął grać tak, jak potrafi, ale nawet wtedy strat nie odrobił.
Hubert Hurkacz zmusił lidera rankingu ATP do biegania po korcie
Optymizm kibiców Huberta Hurkacza długo jeszcze nie gasł, gdyż polski tenisista miał sposoby na niezwykle szybkiego rywala. Gdy serwis mu służył, był w stanie naciskać Carlitosa, zmuszać go do nagłych przebieżek w rogi kortu, słowem zdobywał gema za gemem, mimo niezwykłej dynamiki gry Hiszpana.
Czytaj więcej
Iga Świątek pokonała Karolinę Muchovą 6:1, 4:6, 6:4 w 1/8 finału turnieju z cyklu WTA 1000 w Montréalu. Poza innymi korzyściami, Polka obroniła pierwsze miejsca w rankingu WTA. Dziś w nocy ćwierćfinał z Danielle Collins.
Jeszcze na początku drugiego seta Polak zdołał ponownie objąć prowadzenie, ale w końcu Alcaraz to Alcaraz, złamać go nie potrafił nawet Novak Djoković, więc mecz się szybko wyrównał, z każdą wymianą coraz bliżej opanowania sytuacji był rywal Hurkacza. Tempo wymian wzrosło, gdy parę razy podanie zawiodło Huberta, Hiszpan natychmiast to wykorzystywał.
Carlos Alcaraz w końcu pokazał swoją wartość
Początek trzeciego seta pokazał prawdziwą wartość lidera rankingu ATP. Alcaraz fruwał nad kortem, był wszędzie i grał jak potrafi, czyli z niepowstrzymaną siłą i dynamiką, prowadził już 5:2 i serwował, by wygrać spotkanie. Wtedy mocny charakter pokazał też Polak – obronił dwie piłki meczowe, wygrał cztery gemy z rzędu, by znów doprowadzić do dogrywki.