Turniej WTA w Warszawie. Iga Świątek pracuje podwójnie

Iga Świątek wygrała w sobotę 6:1, 6:4 opóźniony ćwierćfinał BNP Paribas Warsaw Open z Lindą Noskovą. Po stosownej przerwie będzie też grać w popołudniowym półfinale z Yaniną Wickmayer lub Heather Watson.

Publikacja: 29.07.2023 16:05

Iga Świątek w meczu ćwierćfinałowym z Czeszką Lindą Noskovą podczas turnieju tenisowego WTA BNP Pari

Iga Świątek w meczu ćwierćfinałowym z Czeszką Lindą Noskovą podczas turnieju tenisowego WTA BNP Paribas Poland Open w Warszawie

Foto: PAP/Piotr Nowak

Wynik podpowiada wiele, choć nie wyjaśnia, że niespełna 19-letnia Czeszka Linda Noskova potrafi nieźle grać w tenisa i nie jest przypadkiem, że wygrała już z kilkoma sławami WTA Tour. Z Polką nie wygrała, bo Iga po pierwsze w żaden sposób nie zlekceważyła rywalki i widzów, od pierwszych piłek włączyła tryb wysokoobrotowy, po drugie z każdą piłką przyspieszała wymiany i wiedziała, że na ambitną Lindę nie ma innego sposobu, niż konsekwentny atak (po meczu przyznała, że trochę z rywalką trenowała na trawie i wiedziała, że Noskova umie mocno i regularnie uderzać piłki). 

Czytaj więcej

Iga Świątek dla „Rz”: To wciąż onieśmielające

Zanim Czeszka opanowała polski żywioł, przegrywała już 0:5. W drugim secie trochę się pozbierała, wzbogaciła paletę zagrań, posyłała Idze loby, próbowała skrótów, ale tego bogactwa wystarczyło tylko, by remisować do stanu 4:4. Potem zobaczyliśmy dobry standard Igi – przyspieszenie w decydującej chwili spotkania, przełamanie serwisu i po meczu.

Długie starcie, opóźniony program turnieju

Rywalką Świątek może zostać znana przed laty Belgijka Yanina Wickmayer, lub jej partnerka deblowa, Brytyjka Heather Watson (zagrają w niedzielę w finale przeciwko Polkom Weronice Falkowskiej i Katarzynie Piter). Panie zaczęły mecz nieco poźniej niż Polka i Czeszka, na korcie nr 3.

Po ćwierćfinałach, także w sobotę zaplanowano półfinały (widzowie z biletami na szósty dzień turnieju wygrali los na pogodowej loterii), choć znów program się opóźnił ze względu na wyjątkowo długie starcie Lucrezii Stefanini z Laurą Siegemund. Panie od 10. rano kończyły ćwierćfinał rozpoczęty w deszczowy piątek (było 1:1) i tak się nakręciły pięknym słońcem w Warszawie, że grały jeszcze prawie 3,5 godziny, by wyłonić lepszą. Po kilku zwrotach akcji i dwóch interwencjach lekarskich przy mocno oklejonej plastrami Włoszce, w końcu wygrała Siegemund 7:6 (7-5), 5:7, 6:3, ustanawiając z koleżanką rekord długości meczu w warszawskim turnieju. Konsekwencje są jednak takie, że do niemieckiego półfinału z Tatianą Marią pani Laura przystąpiła zmęczona, mimo zasłużonej przerwy. 

> Warszawa. BNP Paribas Warsaw Open. 

1/4 finału: L. Stefanini (Włochy) – L. Siegemund (Niemcy) 7:6 (7-5), 5:7, 6:3; I. Świątek (Polska, 1) – L. Noskova (Czechy, 8) 6:1, 6:4. 

Pary półfinałowe: T. Maria (Niemcy) – Siegemund; Świątek – Y. Wickmayer (Belgia)/H. Watson (W. Brytania).

Wynik podpowiada wiele, choć nie wyjaśnia, że niespełna 19-letnia Czeszka Linda Noskova potrafi nieźle grać w tenisa i nie jest przypadkiem, że wygrała już z kilkoma sławami WTA Tour. Z Polką nie wygrała, bo Iga po pierwsze w żaden sposób nie zlekceważyła rywalki i widzów, od pierwszych piłek włączyła tryb wysokoobrotowy, po drugie z każdą piłką przyspieszała wymiany i wiedziała, że na ambitną Lindę nie ma innego sposobu, niż konsekwentny atak (po meczu przyznała, że trochę z rywalką trenowała na trawie i wiedziała, że Noskova umie mocno i regularnie uderzać piłki). 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Co za mecz w Madrycie! Iga Świątek dała popis tenisa i zagra w ćwierćfinale
Tenis
Iga Świątek – Sara Sorribes Tormo. Kim jest rywalka Polki?
Tenis
Hubert Hurkacz w czwartej rundzie w Madrycie. Polak poczuł się pewnie na ziemi
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Tenis
WTA Madryt. Iga Świątek zagrała koncert. Sprinterski awans do 1/8 finału
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?