Liderka rankingu WTA mierzyła się z debiutującą w drugiej rundzie turnieju Wielkiego Szlema Amerykanką Claire Liu i wygrała, ale nie bez wysiłku. Pierwszy set trwał długo, bo Polka grała agresywnie i popełniała błędy. Problemy sprawiała jej nie tylko rywalka.
– Raz grałam z wiatrem, a innym razem nie. Zdarzało się, że zwiewało mi piłkę i nie mogłam wyczuć, jak ją podrzucić. Nie jest przez to łatwo, ale po pierwszym secie udało mi się podnieść poziom i drugi był już lepszy – wyjaśniała.
Czytaj więcej
Iga Świątek wygrała 6:4, 6:0 z Amerykanką Claire Liu i awansowała do trzeciej rundy turnieju Roland Garros, choć podczas meczu tenisistkom przeszkadzał wiatr. Polka zmierzy się teraz z Chinką Xinyu Wang.
Świątek faktycznie ustabilizowała grę i sprawiła sobie prezent na 22. urodziny, które świętowała dzień wcześniej. Wychodząc na kort, słuchała Lenny’ego Kravitza, ale już po meczu napisała na kamerze „Czuję się na 22”, nawiązując do utworu Taylor Swift.
Podkreśliła, że imprezy niespecjalnie lubi, więc dzień urodzin spędziła spokojnie, ciesząc się jedynie z drobnych prezentów od swojej ekipy.