Półfinał Polki z Białorusinka zaczął się dla Magdy Linette doskonale, niezbyt pewnie serwująca rywalka popełniała błąd za błędem, wykorzystać je było obowiązkiem i tak się stało: na tablicy pojawił się szybko wynik 2:0 i tak pojawiła się nieśmiała nadzieja na sensację.
Sabalenka wróciła jednak szybko do względnej równowagi. Wprawdzie nie zmieniła stylu, w którym ryzyko potężnych zagrań jest duże, ale też liczba zwycięskich punktów często nagradza tę śmiałość. Zdołała poprawić celownik, trafiała częściej w kort i zaraz wyrównała.
Czytaj więcej
Pierwszą finalistką Australian Open 2023 została urodzona w Moskwie tenisistka Kazachstanu, mistrzyni Wimbledonu Jelena Rybakina, która zwyciężyła urodzoną w Mińsku, mieszkającą od lat USA Wiktorię Azarenkę 7:6 (7-4), 6:3
Zaczął się, wedle przewidywań, zacięty mecz, w którym pani Magda nie miała przestrzeni na błędy, musiała być precyzyjna, szybka i skuteczna, także cierpliwa w czekaniu na ewentualne kolejne słabości rezydującej na Florydzie Białorusinki. W pierwszym secie nie doczekała, dała radę doprowadzić do tie-breaka, lecz w nim dominacja Sabalenki była za duża.
Przewaga piątej tenisistki rankingu WTA przeniosła się z tie-breaka do drugiego seta. Od remisu 1:1 do prowadzenia Białorusinki 5:1 droga była krótka, mimo ambicji, mimo prób ataku Polki także w gemach serwisowych rywalki. Pewność siebie Aryny wzrosła znacznie, a z tą pewnością przyszły kolejne efektownie wygrane akcje.