Australian Open: Finał nie dla Magdy Linette

O tytuł mistrzyni zagrają w sobotę w Melbourne Park Aryna Sabalenka z Jeleną Rybakiną. Magda Linette przegrała w półfinale z Sabalenką 6:7 (1-7), 2:6

Publikacja: 26.01.2023 13:32

Magda Linette

Magda Linette

Foto: AFP

Półfinał Polki z Białorusinka zaczął się dla Magdy Linette doskonale, niezbyt pewnie serwująca rywalka popełniała błąd za błędem, wykorzystać je było obowiązkiem i tak się stało: na tablicy pojawił się szybko wynik 2:0 i tak pojawiła się nieśmiała nadzieja na sensację.

Sabalenka wróciła jednak szybko do względnej równowagi. Wprawdzie nie zmieniła stylu, w którym ryzyko potężnych zagrań jest duże, ale też liczba zwycięskich punktów często nagradza tę śmiałość. Zdołała poprawić celownik, trafiała częściej w kort i zaraz wyrównała.

Czytaj więcej

Australian Open: Jelena Rybakina drugi raz w finale Wielkiego Szlema

Zaczął się, wedle przewidywań, zacięty mecz, w którym pani Magda nie miała przestrzeni na błędy, musiała być precyzyjna, szybka i skuteczna, także cierpliwa w czekaniu na ewentualne kolejne słabości rezydującej na Florydzie Białorusinki. W pierwszym secie nie doczekała, dała radę doprowadzić do tie-breaka, lecz w nim dominacja Sabalenki była za duża.

Przewaga piątej tenisistki rankingu WTA przeniosła się z tie-breaka do drugiego seta. Od remisu 1:1 do prowadzenia Białorusinki 5:1 droga była krótka, mimo ambicji, mimo prób ataku Polki także w gemach serwisowych rywalki. Pewność siebie Aryny wzrosła znacznie, a z tą pewnością przyszły kolejne efektownie wygrane akcje.

W tym roku Sabalenka nie przegrała meczu i nie przegrała seta

Siódmy gem nie był ostatnim, choć Sabalenka machała rakietą z całych sił, już bez żadnego innego celu, niż uderzyć piłkę najmocniej jak potrafi. Zmusiła Polkę do obrony trzech piłek meczowych, ale gema nie wzięła. Dopiero, gdy dostała do ręki serwis, wygrała, nie bez oporu, te decydujące cztery piłki, wygrała spotkanie i zagra w pierwszym finale Wielkiego Szlema w karierze. W tym roku nie przegrała meczu i nie przegrała seta.

Mimo porażki w półfinale, to był wspaniały, nawet najwspanialszy turniej Magdy Linette. To nagroda za wieloletni hart ducha, waleczność, pracowitość i cierpliwość Polki. Linette będzie od poniedziałku 22. tenisistką świata, będzie może nieco bogatsza (premia to 925 tysięcy dolarów australijskich brutto), będzie miała znakomite wspomnienia. I powód, by z nadzieją ruszyć na podbój kolejnych wielkich turniejów.

Przed rozstrzygnięciem drugiego półfinału kobiecego poznaliśmy rywali Jana Zielińskiego i Hugo Nysa w finale debla. Zostali nimi grający dzięki dzikiej karcie Australijczycy Rinky Hijikata i Jason Kubler, którzy zwyciężyli 6:4, 6:2 doświadczoną parę hiszpańsko-argentyńską Marcel Granollers i Horacio Zeballos (nr 8).

Wynik:

Kobiety – 1/2 finału: J. Rybakina (Kazachstan, 24) – W. Azarenka (22) 7:6 (7-4), 6:3; A. Sabalenka (5) – M. Linette (Polska) 7:6 (7-1), 6:2.

Półfinał Polki z Białorusinka zaczął się dla Magdy Linette doskonale, niezbyt pewnie serwująca rywalka popełniała błąd za błędem, wykorzystać je było obowiązkiem i tak się stało: na tablicy pojawił się szybko wynik 2:0 i tak pojawiła się nieśmiała nadzieja na sensację.

Sabalenka wróciła jednak szybko do względnej równowagi. Wprawdzie nie zmieniła stylu, w którym ryzyko potężnych zagrań jest duże, ale też liczba zwycięskich punktów często nagradza tę śmiałość. Zdołała poprawić celownik, trafiała częściej w kort i zaraz wyrównała.

Tenis
Od rywala do trenera. Novak Djoković ma nowego szkoleniowca
Tenis
Jasmine Paolini uwierzyła w siebie. Nieoczekiwana bohaterka tenisowego roku
Tenis
BJK Cup Finals. Włoska recepta na sukcesy
Tenis
Ostatnie łzy Rafaela Nadala
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tenis
Czego dowiedziała się o sobie Iga Świątek podczas Billie Jean King Cup?