Azarenka przygotowywała się do serwisu przy stanie 2:2 w drugim secie, gdy nagle zalała się łzami i nie była w stanie kontynuować gry.
Kiedy pani sędzia najpierw zapytała ją, czy potrzebuje pomocy, a potem podeszła do niej i zapytała, czy wszystko jest w porządku, tenisistka przeprosiła za swoje zachowanie, nie przestając płakać.
Po blisko trzech minutach wróciła na linię serwisową, gestem ręki przeprosiła też rywalkę i mecz potoczył się dalej. Rybakina wygrała 6:3, 6:4.
Rosjanka z Kazachstanu nie wykazała przesadnego zrozumienia dla tego, co dzieje się na korcie, zainteresowała się zachowaniem rywalki przede wszystkim w kontekście naruszenia przez nią regulaminu. Zadała pani sędzi pytanie:
– Czy to jest normalne? I usłyszała odpowiedź: – Nie, to nie jest normalne, to zdarza się pierwszy raz.