Wimbledon: Serena w podwójnym blasku

Serena Williams odebrała hołdy po zwycięstwie w wimbledońskim finale singla. Po czterech godzinach wygrała z siostrą także turniej deblowy

Aktualizacja: 09.07.2016 22:34 Publikacja: 09.07.2016 21:13

Wimbledon: Serena w podwójnym blasku

Foto: AFP

Korespondencja z Londynu

Wróciła Serena w postaci, do jakiej przyzwyczajała kibiców przez dekadę. W zasadzie niezwyciężona, choć Andżelika Kerber w finale grała doskonale i, jak mówiła mistrzyni, wydobyła z niej to, co najlepsze. Suchy wynik 7:5, 6:3 nie oddaje wielu napięć tego meczu, znakomitych wymian i wysiłku, jaki w spotkanie włożyły obie strony.

To był jeden z najlepszych finałów kobiecych ostatnich lat, nawet jeśli już po kilku gemach widać było przewagę jednej tenisistki. Rzadko tak się zdarza. Trzeba jednak oddać Andżelice Kerber – spisała się jak trzeba, do przedostatniego gema miała wiarę w oczach i odwagę w sercu. W poniedziałek będzie wedle rankingu WTA drugą tenisistką świata, za Sereną, i jest jak najbardziej zasłużone miejsce dla polskiej Niemki.

Serena Williams przeszła do wielkich kronik tenisa w stylu imperialnym. Jej 22. zwycięstwo w Wielkim Szlemie i 7. w Londynie oglądała w loży królewskiej kortu centralnego gromada sław, niekoniecznie sportowych: od świetnego dokumentalisty Sir Davida Attenborougha, doskonałego aktora Sir Johna Hurta i aktorki Natalie Portman po gwiazdy serialu „Gra o tron" i brytyjskie osobowości telewizyjne. Wśród gości mistrzyni siedzieli Beyoncé i Jay Z.

Tło było zatem wyjątkowe, gra Sereny też, John McEnroe mówił nawet w BBC o nadczłowieczych możliwościach tenisistki, ale i człowiecze wystarczyły, by chwalić. Dziennikarze, trochę oszołomieni tym wielkim powrotem Amerykanki po wpadce w półfinale w US Open i przegranych finałach w Melbourne i Paryżu, pytali przede wszystkim o miejsce ostatniej wygranej w długim rzędzie sukcesów.

– To zdecydowanie mój nr 1. Po nim także nr 18, bo z osiemnastką też trochę walczyłam, więc pamiętam dobrze ten wysiłek. Jednak zatarły mi się inne wielkoszlemowe zwycięstwa: numer 8, 9 albo 10, czy 12. Nawet nie wiem, gdzie były. Pamiętam pierwszy tytuł w Wielkim Szlemie, drugi, do czwartego. Potem wszystko mi się rozmywa... – usłyszeli.

Mistrzyni po wszystkich wyczerpujących wydarzeniach na korcie centralnym i poza nim, po gratulacjach, uściskach, słowach podziwu i fecie z trofeum czyli z Venus Rosewater Dish przed widzami na balkonie kortu centralnego, miała też siłę, by kilka godzin później wyjść z siostrą Venus na finał debla i do 2 mln funtów z singla dodać puchar i jeszcze 350 tysięcy (na parę) za debla.

Panie Williams wygrały z Timeą Babos i Jarosławą Szwedową 6:3, 6:4. Serena była z tej czwórki najlepsza – więcej pisać nie trzeba. W tegorocznym Wimbledonie królowa była tylko jedna. Ciąg dalszy już niedługo, podczas igrzysk w Rio.

– Mam już olimpijskie złoto. Kocham złoto. Nie porzucę igrzysk. Jeśli mam już jedno takie trofeum, pewnie będę chciała mieć następne, nawet jeśli teraz trochę bardziej koncentruję się na Wielkim Szlemie. Po tym jak dotarłam do zwycięstwa nr 22, czuję, że wszystko co dalej, znów będzie szło dobrze – mówiła.

Wypada jeszcze wspomnieć, że francuski finał debla mężczyzn wygrali Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut, mocna para, mistrzowie US Open 2015 i finaliści Australian Open 2015, w tym roku wygrali już w Indian Wells, Miami, Monte Carlo i Queen's Clubie.

Na ostatnią wimbledońską niedzielę zostały finały: singla mężczyzn (Andy Murray – Milos Raonic, początek o 15. czasu polskiego), miksta (Robert Farah i Anna–Lena Groenefeld – Henri Kontinen i Heather Watson) oraz juniorów (Denis Shapovalov – Alex De Minaur), także tenisistów na wózkach, legend w różnym wieku i w różnych konfiguracjach oraz juniorskie deble. Igi Świątek z Warszawy w tej ostatniej rywalizacji nie będzie, Polka ze Słowenką Kają Juvan odpadły w sobotę.

KOBIETY – finał: S. Williams (USA, 1) – A. Kerber (Niemcy, 4) 7:5, 6:3.
Finał debla:
S. Williams, V. Williams (USA) – T. Babos, J. Szwedowa (Węgry, Kazachstan, 5) 6:3, 6:4.

MĘŻCZYŹNI – finał debla: P. H. Herbert, N. Mahut (Francja, 11) – J. Benneteau, E. Roger-Vasselin (Francja) 6:4, 7:6 (7-1), 6:3.

JUNIORKI – finał: A. Potapowa (Rosja, 4) – D. Jastremska (Ukraina, 7) 6:4, 6:3.
1/2 finału debla:
M. Bolkwadze, C. McNally (Gruzja, USA) – K. Juvan, I. Świątek (Słowenia, Polska, 3) 6:1, 6:3.

Korespondencja z Londynu

Wróciła Serena w postaci, do jakiej przyzwyczajała kibiców przez dekadę. W zasadzie niezwyciężona, choć Andżelika Kerber w finale grała doskonale i, jak mówiła mistrzyni, wydobyła z niej to, co najlepsze. Suchy wynik 7:5, 6:3 nie oddaje wielu napięć tego meczu, znakomitych wymian i wysiłku, jaki w spotkanie włożyły obie strony.

Pozostało 91% artykułu
Tenis
Tenisiści mają żyć godnie. Wielka reforma w świecie tenisa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tenis
Iga Świątek traci punkty w rankingu WTA, choć sezon się skończył
Tenis
Tenisowe ostatki. Maja Chwalińska kończy rok zwycięstwami
Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?