Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak jako singliści (Kacper Żuk w rezerwie), Szymon Walków i Jan Zieliński w deblu – to skład reprezentacji prowadzonej przez kapitana Marcina Matkowskiego w imprezie, która obok niedużych standardowych turniejów (ATP 250) w Adelajdzie i Melbourne otwiera sezon męskiego tenisa w Australii. Jak widać w Sydney – jest pierwszy sygnał, że z formą Polaków jest nieźle.
W ATP Cup gra 16 drużyn, początek to rozgrywki grupowe, które polscy tenisiści przeszli śpiewająco: Hurkacz i Majchrzak wygrali wszystkie mecze singlowe, w deblu też bilans jest dodatni – pierwsze miejsce w grupie D dało awans do półfinału, w którym rywalami w nocy z czwartku na piątek (czasu polskiego) będą najlepsi w grupie A Hiszpanie grający wprawdzie bez Rafaela Nadala, ale Pablo Carreno Busta, Roberto Bautista Agut, Alejandro Davidovich Fokina, Albert Ramos-Vinolas i Pedro Martinez to też mocna ekipa.
O awansie Hurkacza i spółki decydował ostatni mecz z Argentyną. Świetny początek tej rywalizacji dał Kamil Majchrzak (117. ATP), który w meczu drugich rakiet pokonał znacznie wyżej klasyfikowanego Federico Delbonisa (44. ATP) 6:3, 7:6 (7-3). Hubert Hurkacz (9. ATP) wygrał następnie mecz wagi ciężkiej z Diego Schwartzmanem (13. ATP) 6:1, 6:4. Wynik debla nie miał już znaczenia, ale wygrana Polaków ładnie przypięczętowała awans.
– Jestem bardzo dumny z naszego osiągnięcia. Jesteśmy doskonałą drużyną, wspieramy się, myślę, że atmosfera w ekipie pomaga nam grać jeszcze lepiej. W meczu ze Schwartzmanem musiałem walczyć o każdy punkt, miałem kilka szans na przełamanie, ale to bardzo solidny i waleczny tenisista, zwłaszcza podczas decydujących wymian. Trzeba dołożyć coś więcej i grać znakomite piłki, by go pokonać. Jestem też bardzo dumny widząc grę Kamila. Pokonanie Delbonisa to jeden z jego największych sukcesów w karierze, świetna sprawa na rozpoczęcie roku. Odporność pomimo przełamań, powroty i walka – to była fantastyczna rywalizacja – mówił najlepszy polski tenisista po zwycięstwie i awansie do półfinału.
Rozgrywki w pozostałych grupach zakończą się w nocy ze środy na czwartek. W najlepszej sytuacji w grupie B jest Rosja (z Daniiłem Miedwiediewem w składzie) mająca dwa zwycięstwa, ale Włosi (z Matteo Berrettinim i Jannikiem Sinnerem) też mogą awansować. Na pewno odpadli Francuzi. W grupie C szanse awansu czwórki drużyn wciąż są niemal identyczne: USA, Kanada, Wielka Brytania i Niemcy mają po jedym zwycięstwie.