Wielki Szlem w Nowym Jorku dociera do końca pierwszego tygodnia – w piątek rozpoczęła się trzecia runda singla, w której już w pierwszej, piątkowej sesji popołudniowej oglądano kilka dobrych spotkań. W turnieju kobiecym wysokie wielkoszlemowe normy spełniły mecze Simony Halep z Jeleną Rybakiną – 7:6 (13-11), 4:6, 6:3 wygrała Rumunka oraz Garbine Muguruzy z Wiktorią Azarenką – 6:4, 3:6, 6:2 wygrała Hiszpanka.
Iga Świątek i Anett Kontaveit mecz trzeciej rundy, zgodnie z logiką nowojorskiego turnieju, zagrają w sobotę. Obie są rozstawione (nr 7 i 28), więc powoli awansują na coraz lepsze korty. Grandstand, choć nie ma dachu, jest obiektem prestiżowym, stawianym zaraz za stadionami Arthura Ashe'a i Louisa Armstronga. Mecz Polki i Estonki powinien zacząć się we wczesnych godzinach wieczornych w Polsce. Przed paniami grają Matteo Berrettini (nr 6) i Illia Iwaszka, zaczną o 17. czasu polskiego, więc jeśli ich mecz będzie trwał trzy godziny, to wychodzi, że polska tenisistka wejdzie na kort po 20.
Czytaj więcej
Iga Świątek jest w trzeciej rundzie US Open po zwycięstwie nad Francuzką Fioną Ferro 3:6, 7:6 (7-3), 6:0.
Polski udział w piątym dniu US Open dotyczył wyłącznie meczów deblowych, niestety, u pań bez sukcesów. Magda Linette i Bernarda Pera (USA) po pokonaniu na starcie 6:3, 6:4 znakomitych Czeszek, Barbory Krejcikovej i Kateriny Siniakowej (mistrzynie Roland Garros zostały rozstawione z nr 2), w drugiej przegrały z Rumunkami Moniką Niculescu i Eleną-Gabrielą Ruse 3:6, 5:7.
Alicja Rosolska i Eri Hozumi (Japonia) w czwartek zwyciężyły 6:3, 6:3 Julię Lohoff (Niemcy) i Lidię Morozową (Białoruś), w piątek nie dały rady parze nr 3, półfinalistkom Wimbledonu – Shuko Aoyamie i Enie Shibaharze (Japonia), przegrały 6:7 (5-7), 2:6.