Zderzenie z Yaniną

Yanina Wickmayer wygrała oba mecze z Polkami, Kirsten Flipkens dołożyła decydujący punkt

Publikacja: 08.02.2010 02:44

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Belgia zagra o Grupę Światową, Polska o utrzymanie się w grupie II.

Legendę wydarzeń w Bydgoszczy stworzył niedzielny trzygodzinny mecz Agnieszki Radwańskiej z Wickmayer. Długo będzie się wspominać i wzdychać: pierwszy set 6:1 dla Polki, potem Agnieszka prowadziła 3:0, ale meczu nie wygrała. Nawet wtedy, gdy w tie-breaku świetlna tablica pokazywała 6-3, tenisistka z Krakowa zmarnowała wszystkie szanse. Tylko ostatnią z tych piłek los podarował Belgijce, chyba w zamian za upokorzenia na początku gry.

Trzeci set to historia pościgu od 4:2 dla Wickmayer do 5:4 dla Radwańskiej oraz kilka piłek, po których kapitanowie szli z pretensjami do sędziującej, pani Lynn Welch. Amerykańska sędzina była nieugięta, rozstrzygała w słynnym półfinale Sereny Williams z Kim Clijsters w US Open 2009, więc trudno było ją przestraszyć. Polka jeszcze raz witała się ze zwycięstwem, nadzieja na krótko wróciła, ale miało być inaczej – to Belgijka doprowadziła do piłek meczowych i wykorzystała czwartą z nich.

Pytanie, skąd te wszystkie zwroty akcji i falowanie emocji. Można to tradycyjnie tłumaczyć magią rozgrywek, ale nie wszyscy w to wierzą. Odpowiedź Belgijki była prosta. – W drugim secie przegrywałam 0:3 i 15:40, miałam wtedy dwa asy, wreszcie byłam z siebie zadowolona, poczułam, że pewność ręki wróciła. Znów zaczęłam myśleć pozytywnie, znów miałam w głowie zwycięstwo – powiedziała.

Polski kapitan odmówił wyjaśnień. Agnieszka Radwańska zrzuciła porażkę na brak szczęścia, ale nie tylko. – W tie-breaku na pewno trochę zawaliłam. Tak, to bardziej ja przegrałam, niż rywalka wygrała. Zadecydowały umiejętności serwisowe Yaniny, zwłaszcza w kluczowych chwilach. Parę podobnych meczów pamiętam, dwa lata temu pokonała mnie tak Lucie Safarova, po czterech obronionych meczbolach.

Belgijscy dziennikarze dodali od siebie, że Yanina po raz pierwszy wygrała z tenisistką z pierwszej dziesiątki rankingu światowego, co polskich nastrojów nie podniosło. Agnieszka próbowała być dzielna, zapewniała, że zagra w deblu, jeśli będzie trzeba (– Zawsze jestem gotowa. Mogę grać nawet siedem godzin – mówiła Belgom), ale jej poświęcenie nie było potrzebne, debel nie miał znaczenia. Flipkens, choć trochę obolała po upadku w sobotę, wyszła na kort przeciw Marcie Domachowskiej i zrobiła swoje.

Wobec wyników drugiego dnia rywalizacji wydarzenia z soboty szybko zblakły, niewiele osób zapamiętało, że Marta Domachowska wygrała pierwszego seta z Wickmayer, że Flipkens wyglądała na ciężko kontuzjowaną po upadku na szarostalową nawierzchnię kortu i oczami wyobraźni można było widzieć punkty tracone przez jej zastępczynię.

24 i 25 kwietnia Polki zagrają o utrzymanie się wśród drużyn z miejsc 9. – 16. na świecie. Oznaczać to może mecz ze Szwecją, Słowenią, Japonią lub Kanadą.

Na razie wracają do turniejowej prozy. Agnieszka Radwańska w środę leci na wielki turniej WTA do Dubaju, Marta Domachowska rusza do USA na znacznie skromniejsze imprezy w Midland i Memphis.

[ramka][b]>Grupa Światowa II[/b]

• Polska – Belgia 2:3

Sobota: M. Domachowska – Y. Wickmayer 6:4, 1:6, 3:6; A. Radwańska

– K. Flipkens 6:2, 7:6 (7-5);

Niedziela: Radwańska – Wickmayer 6:1, 6:7 (6-8), 5:7; Domachowska – Flipkens 3:6, 6:7 (6-8); K. Jans, A. Rosolska – S. Oyen i A.S. Mestach 6:3, 3:6, 6:1[/ramka]

[ramka][b]>Kubot i Marach: sukces nr 4[/b]

Łukasz Kubot i Oliver Marach wygrali deblowy turniej ATP w Santiago. W finale pokonali Włocha Potito Starace i Argentyńczyka Horacio Zeballosa 6:4, 6:0, to był najłatwiejszy z czterech meczów Polaka i Austriaka w Chile.

Wspólny sukces odnieśli po raz czwarty, wszystkie poprzednie oglądano w ubiegłym sezonie: w Belgradzie i Casablance na kortach ziemnych oraz w hali w Wiedniu. Kubot i jego partner zostają w Ameryce Południowej – od poniedziałku wzięli na cel turniej w Costa Do Sauipe (442,5 tys. dol.) w Brazylii. W singlu Kubot zaczyna od meczu z Oscarem Hernandezem (Hiszpania). Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski mają inne plany – jadą w tym tygodniu na większy (1,45 mln dol.) turniej do Rotterdamu.[/ramka]

Belgia zagra o Grupę Światową, Polska o utrzymanie się w grupie II.

Legendę wydarzeń w Bydgoszczy stworzył niedzielny trzygodzinny mecz Agnieszki Radwańskiej z Wickmayer. Długo będzie się wspominać i wzdychać: pierwszy set 6:1 dla Polki, potem Agnieszka prowadziła 3:0, ale meczu nie wygrała. Nawet wtedy, gdy w tie-breaku świetlna tablica pokazywała 6-3, tenisistka z Krakowa zmarnowała wszystkie szanse. Tylko ostatnią z tych piłek los podarował Belgijce, chyba w zamian za upokorzenia na początku gry.

Pozostało 88% artykułu
Tenis
Tenisowe ostatki. Maja Chwalińska kończy rok zwycięstwami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?
Tenis
Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Tenis
Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów