Auckland zdobyte, teraz czas Jerzyka

Agnieszka Radwańska zaczęła rok jak nigdy wcześniej – od zwycięstwa w turnieju WTA w Auckland

Publikacja: 07.01.2013 01:06

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

Turniej nieduży, ale zwycięstwo ładne – bez straty seta, w finale 6:4, 6:4 z silną Belgijką Yaniną Wickmayer.

Polka pokazała swym kibicom trofeum na Facebooku i sformułowała nawet cel na pierwszy tegoroczny turniej wielkoszlemowy.         – Chcę zrobić krok naprzód i osiągnąć w Melbourne co najmniej półfinał – mówiła w Nowej Zelandii.

Kto nie pamięta: tytuł w Auckland oznaczał już 11. zwycięstwo Agnieszki w WTA Tour, zaczęła od sukcesu w 2007 roku w Sztokholmie, potem wygrywała w Stambule, Pattayi i Eastbourne (2008), Carlsbadzie, Tokio i Pekinie (2011) oraz także trzy razy w ubiegłym roku, w Dubaju, Miami i Brukseli.

Mistrzyniami i mistrzami pierwszego tygodnia sezonu zostali, oprócz Polki, Serena Williams w Brisbane, Na Li w Shenzhen, Andy Murray w Brisbane, Richard Gasqet w Dausze i Janko Tipsarević w Chennai oraz para hiszpańska Fernando Verdasco i Anabel Medina Garrigues w Pucharze Hopmana w Perth.

Tydzień przed Australian Open wszystko, co ważne w tenisie, dzieje się już blisko Wielkiego Szlema w Melbourne. Panie grają w Sydney i Hobart, panowie w Sydney i Auckland. Turnieje kobiece już się zaczęły.

W Sydney, tam, gdzie najwyżej rozstawiona jest Agnieszka Radwańska, jej młodsza siostra Urszula już przegrała z Karoliną Woźniacką 1:6, 2:6. Starsza ma w pierwszej rundzie wolny los, w następnej zagra z kwalifikantką lub Australijką Casey Dellacqua. Poziom rywalek wzrósł zgodnie z pulą nagród: wśród rozstawionych są Na Li, Samantha Stosur i Angelique Kerber.

W Sydney jest większy polski zaciąg, grają tam także w deblach z zagranicznymi partnerami Łukasz Kubot, Alicja Rosolska i Marcin Matkowski. Warto też sprawdzać, co w Auckland zrobi Jerzy Janowicz. Jego mecz z Amerykaninem Brianem Bakerem (61. ATP) wyznaczono jako największą atrakcję pierwszego dnia turnieju.

Jerzyk ma w Nowej Zelandii dobrą prasę, zapewne dlatego, że przykład mocy polskiego tenisa dała wcześniej Agnieszka Radwańska, ale także dlatego, że młody Polak po przylocie z uśmiechem zapowiedział chęć gry w finale z Davidem Ferrerem, jak jesienią w Paryżu. Umiał również pochwalić swój tenis (– Nie jestem jak Ivo Karlović, nie boję się wymian z głębi kortu...) i ciekawie opowiedzieć o wspinaczce na szczyt z łódzkiego podwórka, choć może jeszcze nie wszyscy w Auckland wiedzą, gdzie leży miasto Łódź.

Turniej nieduży, ale zwycięstwo ładne – bez straty seta, w finale 6:4, 6:4 z silną Belgijką Yaniną Wickmayer.

Polka pokazała swym kibicom trofeum na Facebooku i sformułowała nawet cel na pierwszy tegoroczny turniej wielkoszlemowy.         – Chcę zrobić krok naprzód i osiągnąć w Melbourne co najmniej półfinał – mówiła w Nowej Zelandii.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Tenis
WTA Abu Zabi. Magda Linette wygrywa i zaczyna odrabiać straty
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Tenis
Magdalena Fręch nie zaistniała na korcie. Szybkie pożegnanie z Abu Zabi
Tenis
ATP w Rotterdamie. Hubert Hurkacz dawno tak nie wygrywał
Tenis
Puchar Davisa. Różnica klas. Awans reprezentacji Polski
Tenis
Polska gra w Pucharze Davisa. Hubert Hurkacz nie pomoże