Spotkanie Szarapowej z Ivanović zawiodło tych, którzy liczyli na walkę do ostatniej kropli potu w celu uniknięcia półfinału z belgijską mistrzynią. Rosjanka była znacznie mocniejsza, pokazała to, co w turniejach bardzo cenne – wzrost formy z każdym meczem. Młoda Serbka sprawiała odwrotne wrażenie, wyglądało na to, że starania o awans wyczerpały ją do cna. Dwa krótkie sety, ani chwili wahania Szarapowej i mecz się skończył.
Oczywiście można zakładać, że Ana postanowiła w półfinale pokonać najtrudniejszą przeszkodę, ale po eliminacjach typ na finał jest inny. Powinny w nim zagrać broniąca tytułu Henin i była mistrzyni Szarapowa.Dwa pozostałe piątkowe mecze tenisistki grały dla małej satysfakcji i o duże pieniądze, jakie daje trzecie miejsce w grupie. Marion Bartoli wygrała pierwszego seta z Jeleną Janković 6:1 i po następnym gemie zobaczyła, jak przeciwniczka poddaje się. Serbka powiedziała, że nie mogła dalej grać z powodu infekcji wirusowej. – Chorowałam już od paru dni, ale dziś nie mogłam już oddychać – stwierdziła.
Daniela Hantuchova nie dała się złamać Swietłanie Kuzniecowej w pierwszym secie, zagrała wspaniale końcówkę tie-breaka i w nagrodę dostała drugiego seta od załamanej Rosjanki niemal za darmo.
Rozliczenie końcowe dla czwórki tenisistek, które już nie zagrają w Madrycie, powinno jednak poprawić im humory. Hantuchova zarobiła 130 tys. dolarów, Kuzniecowa i Janković po 100 tysięcy, a rezerwowa Francuzka 86 667, czyli dwie trzecie sumy za trzecie miejsce w grupie. Pozostałą kwotę 43 333 dolarów kasa wypłaci Serenie Williams za pół meczu z Czakwetadze. Warto było przyjechać.
Grupa Żółta: