Tenis: pożegnanie z Florydą

Zderzenie umiejętności Agnieszki Radwańskiej z siłą Venus Williams skończyło się porażką, ale taką, która nie zostawia złych wspomnień

Publikacja: 31.03.2009 03:25

Najlepsza polska tenisistka zagrała dobry mecz. Przegrała 6:4, 1:6, 4:6 i nie awansowała do ćwierćfinału turnieju w Miami, lecz były chwile, gdy można było uwierzyć, że wygra.

W pierwszym secie od stanu 1:3 doszła do 5:3, a zwycięska piłka setowa była chyba najładniejszą w meczu: po wymianie skrót, następnie lob za plecy Venus Williams i kolejny skrót, do którego Amerykanka już nie była w stanie zdążyć, choć próbowała.

Moc amerykańskiej tenisistki w końcu przeważyła, lecz w grze Polki było znacznie więcej spokoju i konsekwencji niż w poprzednich spotkaniach. Nawet szybko przegrany drugi set nie zmienił tego wrażenia. Gdy Radwańska przegrywała 1:5 w trzecim secie, rezultat też nie oddawał tego, co działo się na korcie.

Trzy kolejne gemy wyrównały brak ścisłego związku gry z wynikiem. Polka wygrała je walcząc o każdą piłkę, nawet trochę przestraszyła Williams. Trzeba tylko żałować, że przy stanie 4:5 Radwańska nie wykorzystała prowadzenia 40-0 w gemie i nie wyrównała, ale jej rywalka w odpowiednich momentach wyciągała najlepszą broń: serwisy nie do obrony. Mecz też skończyła najłatwiej jak można – dwoma asami.

Menedżer sióstr Radwańskich Victor Archutowski jest zdania, że Agnieszce gra się dziś łatwiej, gdy nie czuje przymusu wygrywania z teoretycznie słabszymi rywalkami. – Z mocnymi, jak Venus, może być swobodniejsza, rodzice i media nie mają wtedy tak dużych oczekiwań – mówił „Rz”. – Powiedziałbym także, że po moich doświadczeniach z Anną Kurnikową, Nataszą Zwieriewą czy Olgą Barabańszczykową, zmienne nastroje i kaprysy Isi na razie nic nie znaczą – dodał.

Przed siostrami Radwańskimi cztery tygodnie aktywnego pobytu w kraju. Kolejny ważny start to mecz barażowy z Japonią o awans do II Grupy Światowej Pucharu Federacji (25 – 26 kwietnia w Gdyni), po nim obie pojadą do Niemiec na turniej halowy na kortach ziemnych w Stuttgarcie. [i]>Miami. Turniej WTA (Premier Mandatory, 4,5 mln dol.). 1/8 finału: C. Wozniacki (Dania, 13) – J. Dementiewa (Rosja, 4) 7:5, 6:4; V. Williams (USA, 5) – A. Radwańska (Polska, 10) 4:6, 6:1, 6: 4;S. Kuzniecowa (Rosja, 8) – A. Klejbanowa (Rosja) 6:2, 6:2; W. Azarenka (Białoruś, 11) – A. Szavay (Węgry, 25) 6:2, 6:4; S. Stosur (Australia) – A. Mauresmo (Francja, 20) 6:4, 6:4.[/i]

Najlepsza polska tenisistka zagrała dobry mecz. Przegrała 6:4, 1:6, 4:6 i nie awansowała do ćwierćfinału turnieju w Miami, lecz były chwile, gdy można było uwierzyć, że wygra.

W pierwszym secie od stanu 1:3 doszła do 5:3, a zwycięska piłka setowa była chyba najładniejszą w meczu: po wymianie skrót, następnie lob za plecy Venus Williams i kolejny skrót, do którego Amerykanka już nie była w stanie zdążyć, choć próbowała.

Tenis
Billie Jean King Cup Finals. Iga Świątek dziś nie zagra. Co się stało w Maladze?
Tenis
BJK Cup Finals. Z Igą Świątek to ma wyglądać zupełnie inaczej
TENIS
Linette dla "Rz": Dlaczego zamknęłam się w pokoju i płakałam 25 godzin
Tenis
WTA Finals. Coco Gauff wygrała i bije tenisowy rekord świata
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
TENIS
Sensacja w Rijadzie! Sabalenka za burtą WTA Finals, będzie nowa mistrzyni
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje