Reklama

Australian Open: Radwańska wylosowała Date-Krumm

Australian Open: Zaczną w poniedziałek nad ranem. Czy Radwańskiej uda się powrót po kontuzji?

Publikacja: 15.01.2011 00:05

Australian Open: Radwańska wylosowała Date-Krumm

Foto: ROL

W piątek odbyło się losowanie. Agnieszka Radwańska zagra w pierwszej rundzie z Japonką Kimiko Date-Krumm, Łukasz Kubot z Amerykaninem Samem Querreyem, Michał Przysiężny z Rosjaninem Igorem Kunicynem.

Rywalka Agnieszki była 15 lat temu czwartą tenisistką świata, grała w Melbourne w półfinale, uczestniczyła w turniejach Masters. Jej powrót w 2008 roku do cyklu WTA Tour wydawał się kaprysem, ale rok później Japonka, rocznik 1970, zwyciężyła w Seulu i tuż przed czterdziestką zaczęła wygrywać z naprawdę solidnymi tenisistkami.

[ssrodtytul]Łagodna droga [/srodtytul]

Jest obecnie 52. w rankingu WTA. Zapowiedziała ostateczne zakończenie kariery w 2011 roku. Jest zawzięta i umiejętności Agnieszki Radwańskiej mogą na nią nie wystarczyć, tym bardziej że Polka, choć rozstawiona z nr. 12, wraca do akcji jako nadzwyczaj szybko wyleczona rekonwalescentka, a nie pełna sił 14. tenisistka świata. Piotr Radwański powtarza: – Fajerwerków od Isi nie oczekujmy, forma przyjdzie najwcześniej na wiosenne turnieje w Indian Wells i Miami.

Zwycięstwo nad Date-Krumm otworzyłoby Polce dość łagodną drogę do ćwierćfinału. Najtrudniejszymi rywalkami w tej części turnieju byłyby Alisa Klejbanowa (Rosja, nr 24) i następnie Jelena Janković (Serbia, nr 7).

Reklama
Reklama

W turnieju mężczyzn przy polskich zawodnikach też więcej mamy pytań niż odpowiedzi. Los umieścił ich obu w tej samej ćwiartce drabinki. Kubot trafił gorzej. Sam Querrey (18. ATP) to potężny serwis i wiara w sukces, choć nie zawsze poparta techniką. Polak ma do obrony sporo punktów za cztery rundy z 2010 roku, nieudany start oznaczać może utratę miejsca w pierwszej setce rankingu.

Dla Przysiężnego zwycięstwo nad Kunicynem (101. ATP) to obowiązek, jeśli mają się spełnić zapowiedzi, że Polak dotrze do 30. miejsca na świecie. Rosjanin przed laty miał etykietę młodego groźnego, a w szczycie formy był tam, gdzie chce być dziś Przysiężny. Sukces oznacza niemal pewne spotkanie w drugiej rudzie z Andym Roddickiem.

Losowanie rozgrywek deblowych, które w ostatnich latach przynosiły polskiemu tenisowi najwięcej radości w Australii (półfinały Fyrstenberga i Matkowskiego w 2006 roku, Kubota w 2009 i Radwańskiej rok temu), zaplanowano na początek przyszłego tygodnia.

[srodtytul]Urszula odpadła, Janowicz walczy [/srodtytul]

Być może w drabince singlowej będzie trzeci Polak. Jerzy Janowicz, rozstawiony z nr. 30 (ranking 160. ATP), wygrał z Amerykaninem Michaelem Yanim (295. ATP) 6:3, 5:7, 6:4. W drugiej rundzie Janowicz zagra znów z tenisistą z USA Bobbym Reynoldsem (163. ATP). Jeśli go pokona, to o awans zagra z Francuzem Simonem Robertem lub Chorwatem Antonio Veiciem.

Urszula Radwańska (193. WTA) nie przeszła I rundy eliminacji. Przegrała 6:4, 2:6, 0:6 z Gruzinką Anną Tatiszwili (132. WTA). Wynik nie jest zaskoczeniem, trener i ojciec Piotr Radwański mówił, że niepokoiły go niedawne choroby córki, spory spadek wagi, siły i wytrzymałości.

Reklama
Reklama

Największe postaci Australian Open pokażą się na kortach jeszcze przed poniedziałkiem. Zanim zobaczymy, jak niedawna grypa wpłynęła na Rafaela Nadala i jego rywalizację z Rogerem Federerem, jak wielkie są meandry formy Karoliny Woźniackiej (trzy porażki na starcie sezonu) i Kim Clijsters (finał w Sydney z Na Li od 5:0 w I secie do porażki 6:7, 3:6), wielkie i wielcy spotkają się w niedzielę w Melbourne, by zagrać rekreacyjnie na rzecz ofiar powodzi w stanie Queensland. Akcję zainicjowali krajanie poszkodowanych: Samantha Stosur i Pat Rafter. Każdy as zaserwowany w Australian Open oznaczać będzie 10 dolarów na powodzian.

Transmisje codziennie od 1.00 w nocy w Eurosporcie i Eurosporcie 2.

W piątek odbyło się losowanie. Agnieszka Radwańska zagra w pierwszej rundzie z Japonką Kimiko Date-Krumm, Łukasz Kubot z Amerykaninem Samem Querreyem, Michał Przysiężny z Rosjaninem Igorem Kunicynem.

Rywalka Agnieszki była 15 lat temu czwartą tenisistką świata, grała w Melbourne w półfinale, uczestniczyła w turniejach Masters. Jej powrót w 2008 roku do cyklu WTA Tour wydawał się kaprysem, ale rok później Japonka, rocznik 1970, zwyciężyła w Seulu i tuż przed czterdziestką zaczęła wygrywać z naprawdę solidnymi tenisistkami.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Tenis
Wim Fissette, trener Igi Świątek, dla „Rzeczpospolitej": Zawsze celem jest rozwój
Tenis
Po publikacji „Rzeczpospolitej” minister sportu reaguje na aferę w polskim tenisie
Tenis
Aryna Sabalenka – królowa twardych kortów
Tenis
Iga Świątek po US Open. Wróci jeszcze silniejsza
Tenis
Koniec marzeń. Iga Świątek nie zdobędzie drugiego tytułu w US Open, udany rewanż Amerykanki
Reklama
Reklama