Amerykanka, która z powodu kontuzji straciła praktycznie cały sezon, poinformowała, że lekarze w końcu zidentyfikowali wirusa odbierającego jej siły. Nazwa tej choroby to zespół Sjoegrena. Ani słowa o przyszłości, o tym, czy będzie jeszcze w tym roku grała. Szwed wycofał się z powodu wirusowych dolegliwości przewodu pokarmowego, ale tu wątpliwości nie ma: wróci szybko i będzie walczył dalej.
Z powodów czysto sportowych odpadła Francuzka Marion Bartoli (nr 8). Pokonała ją 7:6 (7-2), 6:2 nadzieja amerykańskiego tenisa Christina McHale, którą podczas tego meczu oklaskiwała niemal cała rodzina. 19-letnia Christina pochodzi bowiem z New Jersey i trenuje w centrum amerykańskiej federacji tenisowej na kortach Flushing Meadow, czyli po prostu grała w domu. Dziś jest 55. na świecie, ale tego lata pokonała już Karolinę Woźniacką i Swietlanę Kuzniecową, nic więc dziwnego, że Amerykanie widzą w niej kolejną kandydatkę do przejęcia schedy po Venus i Serenie. A propos Woźniackiej: miesiące mijają i wciąż przykro czytać, że nikt nie spodziewa się niczego po duńsko-polskiej liderce światowego rankingu. Ta sympatyczna dziewczyna musi mieć grubą skórę i nie mieć dostępu do Internetu. Rada na to jest tylko jedna – szybko wygrać wielki turniej, najlepiej już w Nowym Jorku.
Siostry Radwańskie po swym pojedynku w pierwszej rundzie zachowały się tak, jakby padły ofiarą spisku. Mówiły o potrzebie patrzenia na ręce organizatorom turniejów przy losowaniu, podejrzeniach, które mogły się narodzić, gdy w tegorocznym Wimbledonie doszło do powtórki meczu Nicolas Mahut – John Isner (rok wcześniej było to najdłuższe spotkanie w historii tenisa). To prawda, że z komercyjnego punktu widzenia taka powtórka w Londynie była nęcąca, ale komu mogło zależeć na tym, by w Nowym Jorku szybko wyeliminować jedną z polskich sióstr i zabrać radość ich rodakom z Greenpointu? Bogu dzięki, że komunizm upadł, w tamtych czasach mielibyśmy już antyamerykański wstępniak w „Trybunie Ludu" i groźbę bojkotu Coca-Coli.
Swój mecz drugiej rundy z koleżanką, Niemką polskiego pochodzenia Andżeliką Kerber, Agnieszka Radwańska rozegrała po zamknięciu gazety.
Rozstawieni z nr 6 polscy debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski pokonali w pierwszej rundzie Amerykanów Michaela Shabaza i Ryana Sweetinga. Odpadły natomiast w kobiecym deblu Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska.