Rafael Nadal lepszy od Rogera Federera

Australian Open. Rafael Nadal znów lepszy od Rogera Federera. Kobiecy finał: Maria Szarapowa – Wiktoria Azarenka

Publikacja: 27.01.2012 01:50

Rafael Nadal jest już w finale i dziś pozna rywala

Rafael Nadal jest już w finale i dziś pozna rywala

Foto: AFP

Z całym szacunkiem dla pań, meczem dnia był półfinał Hiszpana ze Szwajcarem. Cztery sety, prawie cztery godziny gry, adekwatny wynik 6:7 (5-7), 6:2, 7:6 (7-5), 6:4 i zwycięstwo Nadala nr 18 (przy dziewięciu porażkach).

Nadal jeszcze na początku stycznia myślał o wycofaniu się z turnieju po przypadkowej kontuzji kolana w hotelu w Melbourne. Jednak zagrał w Australii..., wygrywał i wyszedł na mecz z Federerem naprawdę gotów do wielkiej bitwy. Udowodnił to nie raz. Pierwszy – gdy po 20 minutach pierwszego seta był przygnieciony swobodą gry rywala, jego szybkością i skutecznością. Wytrzymał pierwsze uderzenie, nie okazał żadnej słabości, po przegranym tie-breaku jeszcze wzmocnił nacisk.

Sam powiedział, że największą wiarę w siebie dało mu odrobienie straty własnego gema serwisowego w połowie trzeciego seta. Przegrywał 2:4, wyrównał na 4:4, grając kilka razy tak, jak tylko on potrafi – w sytuacji krańcowo trudnej wykonywał rewelacyjne minięcia, najlepsze uderzenia w meczu.

Widać było, że Szwajcara zaczęły straszyć stare demony porażek z Hiszpanem. Najlepsze uderzenie – forhend, zawodziło go dziesiątki razy. Oczywiście musiał ryzykować i grać ostro, z Nadalem inaczej wygrać nie można, ale gdy ciągle widział piłkę po swej stronie kortu, chwilami miał dosyć. Stan umysłu Rogera dobrze oddało zachowanie w czasie przymusowej 10-minutowej przerwy na fajerwerki (w czwartek obchodzono święto narodowe – Australia Day). Jak zdradził Lleyton Hewitt: – Roger w kółko chodził po szatni, a Rafa spokojnie ćwiczył podskoki.

Ostatni gem był jak cały mecz, pełen nerwowej gry Federera, jego wspaniałych uderzeń, niewykorzystanych szans i zadziwiająco prostych błędów.

– To honor grać z Rogerem.  Zawsze się czegoś od niego uczę. Dwie niedziele temu nawet nie wyobrażałem sobie, że może dojść do takiego spotkania – mówił Hiszpan.

Kobiece półfinały skończyły się w trzech setach, w obu trwała walka na mocne uderzenia z głębi kortu. Zarówno Szarapowa w meczu z Petrą Kvitovą, jak i Azarenka, która pokonała Kim Clijsters, przeżywały kryzysy, ale umiały wygrywać decydujące piłki.

Publiczność na Rod Laver Arena bardzo wspierała "Aussie Kim", to był ostatni start Belgijki w Melbourne, w tym roku już naprawdę kończy karierę. Azarenka dała radę. – Ręce ważyły mi po 200 kg, nogi tonę, cała się trzęsłam, lecz się nie poddałam – mówiła tenisistka z Białorusi. Pierwszy raz w karierze zagra w finale Wielkiego Szlema. Mecz "królowych decybeli" odbędzie się w sobotę. Ta, która wygra, będzie liderką rankingu WTA.

Dziś o 9.30 (Eurosport) drugi męski półfinał: Djoković – Murray. Nadal pytany o radę dla Szkota powiedział: – Musi grać bardziej agresywnie . Ale nie wiem, czy to wystarczy, bo ja przegrałem ostatnio z Novakiem sześć razy.

KOBIETY – 1/2 finału:

M. Szarapowa (Rosja, 4) – P. Kvitova (Czechy, 2) 6:2, 3:6, 6:4;

W. Azarenka (Białoruś, 3) – K. Clijsters (Belgia, 11) 6:4, 1:6, 6:3.

 

MĘŻCZYŹNI – 1/2 finału:

R. Nadal (Hiszpania, 2) – R. Federer (Szwajcaria, 3) 6:7 (5-7), 6:2, 7:6 (7-5), 6:4.

Debel – 1/2 finału:

B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) – R. Lindstedt, H. Tecau (Szwecja, Rumunia, 7) 4:6, 6:3, 7:6 (7-5);

L. Paes, R. Stepanek (Indie, Czechy) – M. Mirny, D. Nestor (Białoruś, Kanada, 2) 2:6, 6:4, 6:4.

Z całym szacunkiem dla pań, meczem dnia był półfinał Hiszpana ze Szwajcarem. Cztery sety, prawie cztery godziny gry, adekwatny wynik 6:7 (5-7), 6:2, 7:6 (7-5), 6:4 i zwycięstwo Nadala nr 18 (przy dziewięciu porażkach).

Nadal jeszcze na początku stycznia myślał o wycofaniu się z turnieju po przypadkowej kontuzji kolana w hotelu w Melbourne. Jednak zagrał w Australii..., wygrywał i wyszedł na mecz z Federerem naprawdę gotów do wielkiej bitwy. Udowodnił to nie raz. Pierwszy – gdy po 20 minutach pierwszego seta był przygnieciony swobodą gry rywala, jego szybkością i skutecznością. Wytrzymał pierwsze uderzenie, nie okazał żadnej słabości, po przegranym tie-breaku jeszcze wzmocnił nacisk.

Pozostało 80% artykułu
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Tenis
WTA Madryt. Iga Świątek zagrała koncert. Sprinterski awans do 1/8 finału
Tenis
Hubert Hurkacz w imponującym stylu zaczął turniej w Madrycie
Tenis
WTA Madryt. Magda Linette przegrała z Aryną Sabalenką po dwugodzinnej bitwie
Tenis
Iga Świątek wygrywa pierwszy mecz w Madrycie. Niespodziewane kłopoty w końcówce