Życie jak szwajcarski ser

Zarobiła na korcie blisko 9 mln dolarów, a teraz ma tylko długi i wierzyciele pytają: gdzie jest Patty Schnyder?

Publikacja: 18.05.2012 20:02

Życie jak szwajcarski ser

Foto: ROL

Była kiedyś siódma na świecie, wygrywała z Martiną Hingis, Steffi Graf, Justine Henin. Teraz komornik zajął jej stare rakiety, puchary, domowe szpargały, nawet dziewczęcy pamiętnik - wszystko poszło na licytację. Ale niewiele ubyło z prawie pół miliona dolarów długów.

Na sportową emeryturę poszła rok temu, decyzję ogłosiła podczas turnieju Roland Garros. Przegrała mecz pierwszej rundy z Soraną Cirsteą, przegrała szybko w deblu. Powiedziała, że posłuchała głosu serca, ale to był raczej głos rozumu. Kontuzje przyczepiły się już niemal na stałe, bilans do maja 2011 roku: trzy zwycięstwa, tuzin porażek.

W Wielkim Szlemie jej największy sukces to półfinał  Australian Open 2002. Przed Martiną Hingis była pierwszą rakietą  Szwajcarii, grała w finale Pucharu Federacji. Wygrała też turniej w Zurychu (i jeszcze dziesięć innych).

Sposób gry miała oryginalny, takiego dziś  już się prawie nie spotyka. Lewa ręka, ogromne czucie piłki, zakręcony forhend o zadziwiającej rotacji, dużo waleczności w niedużej postaci. Czasami umiała wyprowadzić w pole największe tenisistki swoich czasów, od Sereny Williams i Lindsay Davenport po Kim Clijsters i Amelie Mauresmo. Nawet u schyłku kariery dała lekcję zdolnej młodzieży: Karolinie Woźniackiej i Agnieszce Radwańskiej.

Talent do gry miała, ale talentu do życia żadnego. W zasadzie dawała się lubić, tylko mało komu pozwalała się zbliżyć i poznać bliżej. Zwłaszcza dziennikarzom. Często dostarczała powodów, by o niej pisali źle albo bardzo źle. Pierwszy raz, gdy był rok 1999, miała niespełna 21 lat i nagle opuściła dom rodzinny. Zerwała z chłopakiem i wyrzuciła z posady swego doświadczonego holenderskiego trenera Erika van Harpena, z którym zdobyła sześć tytułów WTA.

Następcą okazał się 42-letni Rainer Harnecker, Niemiec, samozwańczy „terapeuta naturalny", który kazał jej spać najwyżej pięć godzin, pić co najmniej cztery litry soku pomarańczowego dziennie i jeść wyłącznie warzywa.

Szwajcaria żyła historią, która rozwijała się jak brazylijski serial. Tenis Patty nie udźwignął pomysłów Harneckera, uciekli sponsorzy, dziewczyna przestała utrzymywać kontakt z krewnymi i federacją tenisową. Jedni tłumaczyli, że to niedojrzała miłość, inni, że bunt przeciw rodzinie, jeszcze inni, że bezwzględna manipulacja terapeuty.

Opera mydlana zyskała nowe wątki, gdy rodzice wynajęli niemieckiego prywatnego detektywa Rainera Hofmanna, by ten wyjaśnił relację tenisistki i jej guru od soków. Hofmann zrealizował zadanie z zapałem tak wielkim, że wyrwał dziewczynę z rąk Harneckera i sam przejął kontrolę nad jej życiem i  jeszcze bardziej odgrodził od rodziców. - Oni są jak talibowie - mówiła o nich Patty w ówczesnych wywiadach.

W 2003 roku Hofmann wziął ze Schnyder ślub, choć parę miesięcy wcześniej wydało się, że został przez niemiecki sąd uznany za winnego defraudacji. Wyrok: 18 miesięcy więzienia z trzyletnim zawieszeniem. Bogaci sponsorzy do Patty nie wrócili. - W życiu każdego są ciemne plamy - mówiła spokojnie o mężu.

Zaczął się czas falowania tenisowej kariery Schnyder. Detektyw Hofmann poczuł żyłkę trenerską i sam zaczął prowadzić karierę żony. Nie można powiedzieć, że bez sukcesów, w końcu 7. miejsce na świecie i kilka zwycięstw turniejowych przyszło w czasie jego pracy w roli szkoleniowca.

Ale prawdziwi trenerzy nie mieli wątpliwości, że Schnyder zmarnowała talent. - W połowie lat 90. w 14 miesięcy przeszła drogę od nikomu nieznanej tenisistki do takiej, która wygrywa ze wszystkimi najlepszymi na świecie. Finały wielkoszlemowe miała na wyciągnięcie ręki - wzdychał jeszcze niedawno trener van Harpen.

Przez miniony rok niewiele o niej słyszano. Znów dziura w życiu, wielka jak w ementalerze. Wcześniej mieszkała z mężem w rezydencji w Bäch, ale dom należał do lokalnego samorządu, wynajmowali także apartament w Pfäffikon, obie miejscowości leżą w kantonie Schwyz. Zniknęli nagle, gdy się okazało, że nie płacili już prawie nikomu. Trop wiedzie do Niemiec, ale pewności nie ma. Kiedyś w kilku wywiadach Patty wzdychała głośno do wolności w Australii.

Trochę rzeczy tenisistki znaleziono w magazynach firmy spedycyjnej. To one poszły w kwietniu na licytację. Kilka toreb adidasa, kasety wideo, sześć rakiet, parę puszek z piłkami, sztuczna palma, pudło z pucharami z lat juniorskich, radio z głośnikami, jakieś meble, buty narciarskie, kije golfowe.

Ktoś znający historię tenisistki żartował, że brak tylko wyciskarki do pomarańczy. Sprzedaż przyniosła kilka tysięcy franków. Szwajcarscy prokuratorzy wyliczyli dokładnie, że Schnyder i jej mąż zalegają z kwotą 379 260 franków i 85 centymów. Rosną odsetki. Frank teraz mocny, więc to kwota bliska pół miliona dolarów.

Winni są nie tylko urzędowi podatkowemu, ale także bankom i właścicielom domów, w których mieszkali. Gdzie się podziało prawie 8,5 mln dolarów Schnyder, nie wie nikt. - Czuć tu defraudację, widać fałszerstwa dokumentów - mówią prokuratorzy.

Jeśli Patty Schnyder się odnajdzie, to wcale nie musi oznaczać, że opowie światu całą prawdę. Kiedy pytano ją przed laty, dlaczego zerwała z rodzicami, mówiła: - Oni chcą mnie wciągnąć z powrotem do starego świata, a ja nie chcę tam wracać. - Co było tak niedobre w tamtym świecie? - pytał dziennikarz. Odpowiedź brzmiała: - Wszystko i nic.

Była kiedyś siódma na świecie, wygrywała z Martiną Hingis, Steffi Graf, Justine Henin. Teraz komornik zajął jej stare rakiety, puchary, domowe szpargały, nawet dziewczęcy pamiętnik - wszystko poszło na licytację. Ale niewiele ubyło z prawie pół miliona dolarów długów.

Na sportową emeryturę poszła rok temu, decyzję ogłosiła podczas turnieju Roland Garros. Przegrała mecz pierwszej rundy z Soraną Cirsteą, przegrała szybko w deblu. Powiedziała, że posłuchała głosu serca, ale to był raczej głos rozumu. Kontuzje przyczepiły się już niemal na stałe, bilans do maja 2011 roku: trzy zwycięstwa, tuzin porażek.

Pozostało 88% artykułu
Tenis
Billie Jean King Cup Finals. Iga Świątek dziś nie zagra. Co się stało w Maladze?
Tenis
BJK Cup Finals. Z Igą Świątek to ma wyglądać zupełnie inaczej
TENIS
Linette dla "Rz": Dlaczego zamknęłam się w pokoju i płakałam 25 godzin
Tenis
WTA Finals. Coco Gauff wygrała i bije tenisowy rekord świata
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
TENIS
Sensacja w Rijadzie! Sabalenka za burtą WTA Finals, będzie nowa mistrzyni
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje