To jest najbardziej szokująca tenisowa wiadomość tego roku. Przyzwyczailiśmy się już, że Novak Djoković, Roger Federer i Rafael Nadal rządzą twardą ręką, nie odpadają przed półfinałami, a tu taka niespodzianka – dwukrotny hiszpański triumfator Wimbledonu przegrywa w drugiej rundzie. I to z kim?!
Z setnym tenisistą świata Czechem Lukasem Rosolem. I to jak?! W pięciu setach, a podobno to Nadal ma żelazną kondycję. Blisko dwumetrowy, świet- nie serwujący Rosol wygrał 6:7 (9-11), 6:4, 6:4, 2:6, 6:4.
Podobnej niespodzianki nie sprawił niestety Łukasz Kubot Jego odważny plan w meczu z Chorwatem Marinem Ciliciem działał niemal bezbłędnie do tie-breaka pierwszego seta. As za asa, atak za atak, grali niemal tak samo skutecznie. Początek decydującego gema zapowiadał nawet przyjemną niespodziankę – Polak pierwszy zdobył punkt przy serwisie rywala. Nadzieje ulotniły się jednak po kilku następnych piłkach, set został przegrany 6:7 (4-7), dwa następne też, już znacznie szybciej: 2:6, 1:6.
Łukasz Kubot ma w Londynie wolne, debla nie gra, poprawka na trawie dopiero za trzy tygodnie, podczas igrzysk. Porażka w drugiej rundzie będzie go trochę kosztować, pominąwszy mniejszą premię (23 125 funtów), polski tenisista straci ponad 100 punktów rankingowych. Rok temu przegrał, walcząc o ćwierćfinał.