Gem, mecz, biznes

Mistrzowie i mistrzynie mówią o zmęczeniu i kontuzjach, ale czas wolny przeznaczają na grę, za coraz większe pieniądze – w pokazówkach

Publikacja: 05.03.2013 20:39

Rafael Nadal za dwie godziny pracy w ostatni poniedziałkowy wieczór w Madison Square Garden wziął, wedle portalu bloomberg.com 1,5 mln dolarów. Tytuł w US Open, na który trzeba pracować przez 7 meczów i 14 dni, daje 400 tys. dolarów mniej.

Hiszpan wziął tę robotę po wielomiesięcznej rehabilitacji i trzech tygodniach rozpoznawania formy na ziemnych kortach Chile, Brazylii i Meksyku. Obok niego i Juana Martina Del Potro biegały z uśmiechem Serena Williams i Wiktoria Azarenka, które opuszczają turnieje WTA, pokazując zwolnienia lekarskie i płacą za to kary.

Matt Cronin, znany publicysta tenisowy pisze o gwarantowanych wypłatach za marcową zabawę w Nowym Jorku w ubiegłym roku: „Roger Federer – 1 mln dol., Maria Szarapowa – 500 tys., Andy Roddick – 250-300 tys., Karolina Woźniacka – 100 tys. lub trochę mniej”. Bilety do sławnej hali w tym roku kosztowały od 50 do 1000 dolarów za sztukę.
Kilkanaście godzin wcześniej od Nadala i spółki Światowy Dzień Tenisa w Hongkongu obchodziły w tańcu i z rakietami Karolina Woźniacka i Agnieszka Radwańska, która wzięła zastępstwo za naprawdę chorą Na Li. Miały towarzystwo seniorów, którzy też lubią pokazówki: Johna McEnroe i Ivana Lendla. Kwot kontraktów nie ujawniono.
Dłuższa zimowa przerwa, jaką dają dziś kalendarze WTA i ATP (przypomnijmy – skrócone pod hasłem troski o zdrowie sportowców) to dla najlepszych nowa okazja do podróży po świecie w poszukiwaniu dużych czeków.

Dzień po zwycięstwie w Masters 2012 w Londynie, Novak Djoković grał z Martinem Klizanem w Bratysławie, trzy dni później był już w Brazylii, by pokazać się w meczu z Gustavo Kuertenem. Maria Szarapowa przyleciała do Pragi w niespełna 24 godziny po finale Masters w Stambule. Zaraz potem pofrunęła na podobne imprezy do Włoch i Brazylii. Siostry Williams regularnie odwiedzają zimą w celach zarobkowych Nigerię i Afrykę Południową.

Mistrzem planowania pozostaje jednak Federer, który od 6 do 15 grudnia pojechał do Brazylii, Argentyny i Kolumbii na cykl 6 startów pod sponsorskim hasłem Gillette Tour i za każdy mecz, niekiedy przed 20 tysiącami widzów, wziął, wedle osób bliskich organizatorom, 2 mln dolarów.

W całym sezonie ATP Tour 2012 zarobił 8,5 mln. W styczniu 2013 roku bez mrugnięcia okiem stwierdził zatem, że w ramach dbałości o rodzinę i organizm rezygnuje z pokazu w Abu Dhabi.

Nawet gracze z drugiego szeregu nie mogą narzekać. Dwa tygodnie po ostatnim Masters Janko Tipsarević, Juan Monaco, Kei Nishikori i Sam Querrey, w towarzystwie „uroczych dziewcząt Danieli Hantuchovej i Shuai Peng” – jak głosił folder imprezy, walczyli w „Starciu Kontynentów” w Singapurze. W puli nagród było 520 tys. dolarów.
Możnaby na to zjawisko patrzeć jak na wykorzystywanie komercyjnych szans, gdyby udziałowi w pokazówkach nie towarzyszyły ciągłe skargi tenisistów na urazy i przemęczenie. – Wygląda to na dwulicowość – powiedziała Pam Shriver, komentatorka ESPN.

Najlepsi debliści na świecie, bliźniacy Bob i Mike Bryanowie, przyznają: – To prawda, że da się tak zarobić ekstra pieniądze, ale ta gra nie ma nic wspólnego z napięciami i stresami turniejów. Czujemy się raczej jak gwiazdy rocka. Lendl dodaje: – To wcale nie stawia tenisistów w złym świetle. Można ćwiczyć w dobrych warunkach, bez utraty energii psychicznej.

– Oczywiście wolałbym, aby wszyscy poleżeli dwa tygodnie na plaży, ale są profesjonalistami, chcą, niech grają – twierdzi nowy szef ATP Brad Drewett. Także szefowa WTA Stacey Allaster zauważa, że pokazówki zawsze były i nie warto z nimi walczyć, bo niekiedy to dobry sposób popularyzacji tenisa. Ale Nowego Jorku to raczej nie dotyczy.
Jeśli więc Rafael Nadal w Indian Wells zacznie narzekać na ból kolan, to chyba nie musimy współczuć mu tak bardzo. Po prostu wybrał rozwiązanie biznesowe.

Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?