Uwaga: kontrola paszportowa

Działacze wreszcie dostrzegli dopingowy problem – mistrzowie i mistrzynie rakiety będą mieli paszporty biologiczne.

Publikacja: 08.03.2013 01:56

Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) wspólnie z ATP Tour i WTA Tour oraz organizatorami Wielkiego Szlema przystępują w 2013 roku do programu wdrożenia paszportów biologicznych dla każdego tenisisty i tenisistki.

Paszport ten  jest elektronicznym zapisem istotnych wskaźników krwi, których zmiany w czasie pozwalają na wykrycie stosowania niedozwolonych substancji. To nowa jakość w walce z dopingiem na kortach. Dotychczasowe metody – standardowe badanie próbek moczu i, znacznie rzadziej, krwi, zwykle w czasie turniejów, w praktyce nie były zbyt skuteczne.

Od czasu do czasu świat słyszał o wpadkach, których bohaterami byli Petr Korda, Greg Rusedski, Richard Gasquet, Guillermo Coria, Mariano Puerta lub Martina Hingis, częściej gdzieś w tle pojawiały się mniej znane nazwiska (ostatnio Barbora Zahlavova-Strycova), ale zagrożenia raczej lekceważono, nawet jeśli Guy Forget mówił głośno, że już dawno temu grał z rywalami na dopingu, a Andre Agassi i John McEnroe przyznawali się do występków, ale po karierze.

Kontroli w tenisie nie było dużo. W 2011 roku pobrano 2150 próbek moczu, rok później tylko o 35 więcej. Dwa lata temu wykonano 131 badań krwi (21 poza zawodami), w roku olimpijskim 124 (63 poza czasem rywalizacji). Nie ma porównania z kolarstwem: 3314 samych testów krwi w okresie poza wyścigami w 2011 roku.

– Mam wrażenie, że 6–7 lat temu badano mnie znacznie częściej – mówił podczas Masters w Londynie Andy Murray. – Nie byłem badany od ponad pół roku – stwierdził niedawno Novak Djoković. Obaj potwierdzili, że są zwolennikami wprowadzenia paszportów biologicznych, podobnie jak Roger Federer i inni, wcale liczni, którzy nie boją się mówić, że problem jest i nie da się go zamieść pod dywan.

Paszporty wydają się najbardziej efektywnym sposobem oczyszczania sportu z dopingu. Kolarstwo, które  jako pierwsze wdrożyło ten program w 2008 roku, może mówić o antydopingowym sukcesie. Po kolarzach paszporty biologiczne wprowadzono w łyżwiarstwie i triathlonie (2010), potem przyszedł czas na narciarstwo, lekką atletykę, pływanie i biatlon. W kolejce są następne dyscypliny, w lutym podano, że nawet władze FIFA doszły do wniosku, iż warto dołączyć do programu i zapowiedziały paszporty biologiczne dla piłkarzy od 2014 roku.

Na dotychczasową walkę z dopingiem organizacje tenisowe wydawały ok. 2 mln dolarów rocznie. Kwota ta znacząco wzrośnie. Działacze obiecali, że wydadzą tyle, „ile będzie konieczne".

Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) wspólnie z ATP Tour i WTA Tour oraz organizatorami Wielkiego Szlema przystępują w 2013 roku do programu wdrożenia paszportów biologicznych dla każdego tenisisty i tenisistki.

Paszport ten  jest elektronicznym zapisem istotnych wskaźników krwi, których zmiany w czasie pozwalają na wykrycie stosowania niedozwolonych substancji. To nowa jakość w walce z dopingiem na kortach. Dotychczasowe metody – standardowe badanie próbek moczu i, znacznie rzadziej, krwi, zwykle w czasie turniejów, w praktyce nie były zbyt skuteczne.

Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?