Polski bilans weekendu w wielkim turnieju na Florydzie jest marny. W drabinkach singlowych została już tylko starsza z sióstr Radwańskich, która w III rundzie pokonała Słowaczkę Magdalenę Rybarikovą 7:6 (7-5), 2:6, 6:3.
Mecz Polki oglądało się z niepokojem, bo w słońcu i wietrze kortów w Key Biscayne wiele rzeczy szło Agnieszce nie tak, jak należy. Rywalka to nie gwiazda, a trudności z nią były ogromne. Większość kłopotów Radwańska zawdzięczała jednak sobie, bo i serwis nie służył, i taktyczne wybory nie dawały efektów, a norma prostych błędów została przekroczona wielokrotnie. Pozostaje liczyć, że słaby dzień musiał się Polce zdarzyć, szczęśliwie minął i w poniedziałkowym meczu ze Sloane Stephens powtórki nie będzie. Młoda Amerykanka awansowała bez walki z Venus Williams, dawna mistrzyni zgłosiła przed meczem kontuzję pleców.
Porażkę Kubota 6:4, 3:6, 3:6 z Samem Querreyem, dziś nr 1 amerykańskiego tenisa, można było przewidywać, choć przewaga rywala wcale nie była wielka. Przegrana Janowicza z Thomazem Belluccim 6:7 (5-7), 6:3, 3:6 była trudniejsza do przełknięcia, bo młody Polak nie dał sobie rady nie tylko z rywalem, ale także z własnymi nerwami. Krzyczał na sędziego, traktował obcesowo chłopców do podawania piłek, dał się łatwo sprowokować do walki z publicznością. Po trzech miesiącach obecności Jerzyka w głównych turniejach ATP Tour, tego niepotrzebnego hałasu jest wciąż więcej niż dobrego tenisa.
Zostali jeszcze debliści. Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski dostali walkowera od Bellucciego i Horacio Zeballosa. Kubot i Janko Tipsarević pokonali Brytyjczyków Colina Fleminga i Jonathana Marraya 3:6, 7:6 (11-9), 13-11. Trzech Polaków i Serb zmierzą się w II rundzie, czyli jakiś polski ciąg dalszy nastąpi.
Ciekawsze wyniki
Turniej WTA (5,186 mln dol.). III runda: