To będzie pierwszy mecz Polska – Australia. Rywale byli w losowaniu rozstawieni z nr 6, za Hiszpanią, Austrią, Chorwacją, Szwajcarią i Niemcami, przed Belgią i Japonią. Kiedyś wylosować drużynę z Antypodów byłoby jak wyrok, dziś trzeba szanować historyczne osiągnięcia 28-krotnych zdobywców Srebrnej Salatery (więcej sukcesów mają tylko Amerykanie), ale poddawać się magii nazwisk australijskich rywali – już nie trzeba.
Polacy trafili dobrze. Australia w 2013 roku to nie to samo, co jeszcze kilka lat temu. W rankingu światowym zajmuje 14. miejsce (Polacy po ostatnich sukcesach awansowali na 21.). Kapitanowie Pat Rafter i wcześniej John Fitzgerald podczas minionych sześciu lat przegrali pięć razy w barażach o grupę światową. Dawnych mistrzów to boli, ale muszą walczyć w rozgrywkach grupowych i przebijać się z mozołem na szczyty. W tym roku też przeszli do baraży od dołu, z grupy I strefy Azji i Oceanii, wygrywając 5:0 z Tajwanem i 3:1 z Uzbekistanem.
W ostatnich meczach kadrę Australijczyków tworzą Bernard Tomic, rocznik 1992, bardzo zdolny, ale „zły chłopak” tamtejszego tenisa (obecnie 43. ATP) oraz niezłomny 32-letni mistrz Lleyton Hewitt (82.), do którego należy większość australijskich rekordów w Pucharze Davisa – najwięcej lat gry (15), najwięcej startów w drużynie (35), najwięcej zwycięstw singlowych (39 na 52 spotkania) i najwięcej rozegranych meczów (69). Jeden trochę nieprzewidywalny, bo nagła sława i pieniądze pobudzają niekiedy także gorszą stronę charakteru młodego Chorwata z obywatelstwem Australii. Drugi – filar drużyny, tenisista, który nie godzi się z upływem czasu i nadal wierzy, że zagra tak, jak wtedy gdy wygrywał US Open (2001) i Wimbledon (2002) oraz był liderem rankingu światowego. Skład uzupełniali Marinko Matosevic (51.) – jeszcze jeden z chorwackiego desantu – oraz Matthew Ebden (143.) i Chris Guccione (585.).
Czy to wystarczy na Polskę, która nie tylko nie grała nigdy w grupie światowej, ale także pierwszy raz walczy w barażach? Odpowiedź we wrześniu. Atuty polskich tenisistów są znane: młodość i temperament Jerzego Janowicza, dojrzałość Łukasza Kubota i spokój deblistów Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego
Pytanie, gdzie zostanie rozegrany mecz, już zapewne rozgrzewa działaczy tenisowych w kilku polskich miastach. Zwycięska passę rozpoczęła Warszawa w lutym 2012 roku, gdy Polacy pokonali 5:0 Madagaskar. Potem były kolejne sukcesy 4:1 z Estonią w Inowrocławiu, 3:2 z Białorusią w Łodzi, 3:2 ze Słowenią we Wrocławiu i 3:1 z RPA w Zielonej Górze. Zarząd PZT zbiera się 25 kwietnia.
Baraże o awans do grupy światowej 2014 (gospodarze na pierwszym miejscu):
• Japonia – Kolumbia
• Belgia – Izrael
• Polska – Australia
• Niemcy – Brazylia
• Szwajcaria – Ekwador
• Chorwacja – W. Brytania
• Holandia – Austria
• Hiszpania – Ukraina