Nadal, władca absolutny

Połowa kwietnia to czas gry w Monte Carlo, czyli blichtr, tradycja i dużo potu wylanego na czerwoną mączkę.

Publikacja: 15.04.2013 01:26

Rafael Nadal w Monte Carlo wygrywał już osiem razy

Rafael Nadal w Monte Carlo wygrywał już osiem razy

Foto: AFP, Valery Hache Valery Hache

Na ziemnych kortach grać można wcześniej w Ameryce Południowej, ale dla męskiego tenisa prawdziwym początkiem sezonu od lat pozostaje wiosenna rywalizacja w pięknym zakątku południa Europy. O urodzie kortów w Monte Carlo Country Club wiele pisać nie trzeba, kto był, ten wie, że nawet samo siedzenie na trybunach i patrzenie na Morze Śródziemne oraz dachy okolicznych posiadłości robi wrażenie.

Robi je także obecność byłych i obecnych gwiazd sportu, osobowości ekranu, postaci mody, biznesu i polityki – wszystko składa się na ten klimat, tym bardziej że znaczna część uczestników i widzów po prostu tam mieszka.

Turniej w Monte Carlo ma historię znacznie dłuższą niż ATP Tour, pierwszy odbył się już w 1897 roku, 20 lat po pierwszym Wimbledonie. To tutaj oglądało się najważniejszych kandydatów do zwycięstwa w turnieju Roland Garros, to tutaj rodziły się legendy wielu mistrzów gry na czerwonej mączce: od Guillermo Vilasa po Bjoerna Borga i Thomasa Mustera.

W kronikach są trzy zwycięstwa polskie: dwa Władysława Skoneckiego w 1953 i 1955 roku, a także deblowe Wojciecha Fibaka (z Karlem Mailerem) w 1976 i jeszcze w tym samym roku przegrany finał Polaka z Vilasem. Miło wspomnieć drogę Fibaka do tego meczu – wygrane z Roscoe Tannerem i Borgiem.

Najważniejszą częścią współczesnej historii turnieju (dziś z cyklu ATP Masters 1000) jest seria ośmiu kolejnych zwycięstw Rafaela Nadala. Hiszpan może śmiało mówić, że na kortach w księstwie Monaco ma władzę absolutną. Przegrał tylko jeden mecz, w roku debiutu (czyli 2003), gdy miał 16 lat. Od 2005 roku już każdej wiosny odbierał piękny puchar i stosowny czek (w tym roku 501 700 euro).

W tegorocznej drabince Nadal ma nr 3, za Novakiem Djokoviciem i Andym Murrayem. Po zimowym powrocie z siedmiomiesięcznego leczenia kolana grał nad podziw dobrze, wygrał trzy z czterech turniejów, w tym rywalizację w Indian Wells. To obiecuje dalsze panowanie w Monte Carlo. Pewnym ułatwieniem dla Hiszpana może być nieobecność Rogera Federera, który zapowiedział dwa miesiące przerwy od tenisa i słowa dotrzymuje.

Liczyć w Monte Carlo na powtórkę sukcesów Skoneckiego i Fibaka niełatwo, ale zobaczymy. Na pewno w singlu zagra Jerzy Janowicz. Los był przekorny i dał Polakowi w pierwszym meczu za rywala Kevina Andersona z RPA, tego, który nie przyjechał do Zielonej Góry na niedawny mecz w Pucharze Davisa. Taka okoliczność oraz podobieństwo sylwetek i stylów gry daje temu spotkaniu dodatkowy smak. Może rywal będzie zmęczony po finale turnieju w Casablance.

Nie zagra natomiast Łukasz Kubot, który gładko przegrał z Michaelem Bachingerem w pierwszej rundzie kwalifikacji i odpadł w niedzielę w pierwszej rudzie debla. Singlowa porażka Polaka nieco niepokoi. Ranking z 15 kwietnia zadecyduje o miejscu w turnieju głównym Wielkiego Szlema w Paryżu.

Kubot (do niedzieli 92. ATP) stracił parę punktów, jeśli spadnie poniżej 104. miejsca (tylu tenisistów ma pewne miejsce w drabince), to grożą mu kwalifikacje.

W deblu w Monte Carlo od drugiej rundy zaczną grę rozstawieni z nr 8 Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski i jest jeszcze Janowicz z Treatem Hueyem, amerykańskim Filipińczykiem, z którym niespodziewanie doszli do finału w Indian Wells. Na początek walczą z Philippem Kohlschreiberem i Florianem Mayerem. Tenis kobiecy wystartował w Europie na kortach ziemnych położonych w katowickim Spodku. Tak jak marzyło się wszystkim zaangażowanym w powrót turnieju WTA do Polski, w finale zagrały najmocniejsze: Petra Kvitova i Roberta Vinci. Wygrała Vinci 7:6 (7-2), 6:1.

Najbliższy tydzień to czas rozgrywek drużynowych Pucharu Federacji. Polki (siostry Radwańskie oraz Katarzyna Piter i Alicja Rosolska) prowadzone przez kapitana Tomasza Wiktorowskiego jadą na weekend do Koksijde walczyć na kortach twardych z Belgią (będzie Kirsten Flipkens, nie zagra Yanina Wickmayer) w barażach o grupę światową II.

Grupa światowa I ma przed sobą półfinały: Włochy – Czechy w Palermo (rewanż Kvitova – Vinci) oraz Rosja – Słowacja w Moskwie (liderkami drużyn są Maria Kirilenko i Dominika Cibulkova).

W obu spotkaniach rywalizację zaplanowano  na kortach ziemnych.

Monte Carlo. Turniej ATP (Masters 1000). Kwalifikacje – I runda: M. Bachinger (Niemcy) – Ł. Kubot (Polska) 6:1, 6:1. Debel – I runda: G. Simon, M. Jużny (Francja, Rosja) – Ł. Kubot, J. Tipsarević (Polska, Serbia) 6:7 (4-7), 6:3, 10-7.

Casablanca. Turniej ATP (410 200 euro). 1/2 finału: T. Robredo (Hiszpania) – S. Wawrinka (Szwajcaria, 1) 1:6, 6:3, 6:2; K. Anderson (RPA, 2) – M. Kliżan (Słowenia, 3) 2:6, 6:4, 6:2.

Finał: Robredo - Anderson 7:6 (8-6), 4:6, 6:3.

Houston. Turniej ATP (455 755 dol.). 1/2 finału: N. Almagro (Hiszpania, 1) – R. Williams (USA) 6:2, 6:1; J. Isner (USA, 5) – J. Monaco (Argentyna, 3) 1:6, 6:4, 6:4.

Katowice. Turniej WTA (235 000 dol.). 1/2 finału: P. Kvitova (Czechy, 1) – A. Cadantu (Rumunia) 6:0, 6:4; R. Vinci (Włochy, 2) – A. Beck (Niemcy) 6:1, 6:0. Finał: R.Vinci (Włochy, 2) – P.Kvitova (Czechy, 1) 7:6 (7-2), 6:1. Debel – 1/2 finału: R. Olaru, W. Sołowiewa (Rumunia, Rosja) – M. Domachowska, A. Rosolska (Polska) 6:2, 6:2; Finał: L. Arruabarrena, L. Dominguez-Lino (Hiszpania) – Olaru, Sołowiewa 6:4, 7:5.

Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?