Poszukiwany partner na trawę

Polski debel wyeliminowany w ćwierćfinale. Kontuzja Mariusza Fyrstenberga sprawia, że Wimbledon też jest stracony

Publikacja: 05.06.2013 21:00

Poszukiwany partner na trawę

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Korespondencja z Paryża

Zaczęło się świetnie, a skończyło smutno. W pierwszym secie Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski panowali na korcie nr 1 niepodzielnie. Zanim widzowie zdążyli zająć miejsca, było już 3:0 dla Polaków. Przegrali swoje podanie najpierw Austriak Alexander Peya, a w chwilę później Brazylijczyk Bruno Soares. Matkowski z serwisu posyłał bombę za bombą, a po drugiej stronie siatki jakby nie było nikogo. Set 6:1 dla Polaków

W drugim secie już tak łatwo nie szło, ale wciąż trudno było przeczuć nadciągającą katastrofę. Aż do stanu 3:3 wydawało się, że mecz może skończyć się w dwóch setach, po tym jak Polacy wygrali pierwszego zaciętego gema, w którym rywale mieli przewagi przy serwisie Fyrstenberga. A potem wszystko się posypało. Matkowski stracił serwisową pewność, rywale objęli prowadzenie 5:4 i wkrótce zakończyli seta. W trzecim, po przegranym gemie serwisowym Fyrstenberga sędzia ogłosił zwycięstwo Brazylijczyka i Austriaka z powodu kontuzji pleców Polaka. Wynik końcowy 1:6, 6:4, 3:1 dla pary Peya – Soares.

Ale najgorszego dowiedzieliśmy się dopiero podczas konferencji prasowej, na którą przyszedł sam Matkowski. „Mariusz uszkodził mięśnie grzbietu, nie mógł dalej grać, bardzo go bolało, przede wszystkim przy serwisie. Niestety, nie będzie mógł grać przez cztery tygodnie, a to oznacza, że nie pojedziemy razem na turnieje na trawie i Wimbledon. Muszę szukać innego partnera, co nie jest łatwe, bo wszyscy są już umówieni. Jest wprawdzie szansa, że Mariusz do Wimbledonu wyzdrowieje, lekarze mówią o 60 procentach, ale ja nie mogę ryzykować. Biorąc pod uwagę termin zapisów, mam tylko tydzień na znalezienie partnera. Wysłałem maile do piętnastu graczy, może porozumiem się z Łukaszem Kubotem, bo on nie podjął jeszcze decyzji z kim zagra. Wiem, że Juan Martin del Potro szuka kogoś do turnieju w Queen’s Clubie, ale wolałbym zagrać z tym samym partnerem wszystkie turnieje na trawie, łącznie z Wimbledonem” – powiedział Matkowski.

Polska para ma w tym roku pecha w Wielkim Szlemie: w Australii Fyrstenberg zagrał pierwszy mecz po operacji kolana, wspólnego Wimbledonu nie będzie, na szczęście w Paryżu udało się zdobyć trochę punktów, co zapewne pozwoli Fyrstenbergowi i Matkowskiemu wrócić do czołowej dziesiątki tegorocznego deblowego rankingu ATP (osiem par gra w kończącym rok turnieju Masters).

W kobiecych półfinałach spotkają się jutro obrończyni tytułu Maria Szarapowa z Wiktorią Azarenką oraz Serena Williams z Sarą Errani. Azarenka pokonała Marię Kirilenko 7:6 (7-3), 6:2, a Szarapowa wprawiła wszystkich w osłupienie przegrywając pierwszego seta 0:6 z Jeleną Janković, a potem wygrała dwa kolejne 6:4, 6:3. To była klasyczna w kobiecym tenisie przemiana – od bezradności do dominacji. Zdecydowana faworytka turnieju Serena Williams wciąż musi liczyć się z tym, że finał to będzie starcie na rosyjskim froncie.

Korespondencja z Paryża

Zaczęło się świetnie, a skończyło smutno. W pierwszym secie Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski panowali na korcie nr 1 niepodzielnie. Zanim widzowie zdążyli zająć miejsca, było już 3:0 dla Polaków. Przegrali swoje podanie najpierw Austriak Alexander Peya, a w chwilę później Brazylijczyk Bruno Soares. Matkowski z serwisu posyłał bombę za bombą, a po drugiej stronie siatki jakby nie było nikogo. Set 6:1 dla Polaków

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Tenis
Magda Linette nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Tenis
Czy Iga Świątek w tym sezonie rzeczywiście zawodzi?
Tenis
Kontuzjowany Hubert Hurkacz nie zagra w Miami. To już stan ostrzegawczy
Tenis
Tenisowy Enea Poznań Open 2025 z wyższą rangą
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Tenis
Miami. Iga Świątek na Florydzie już wygrywa
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście