Ekspert podkreśla też, że "ESPN to nie 'Playboy'". - Nie zrobiono wokół tej sesji jakiegoś seksualnego szumu. Nie sądzę też, żeby ludzie w nerwach obgryzali paznokcie, czekając, aż te zdjęcia pojawią się w sieci - uważa w "Gazecie Wyborczej".
Trębecki zdaje sobie jednak sprawę, że fotografie "ostatecznie też pewnie trafią na pulpity komputerów młodych mężczyzn", ale jego zdaniem ta "sesja nie ma charakteru erotycznego". - Zdjęcia, choć nagie, mają pokazać piękno sportu, i to - jak sądzę - się udało. Mnie się ta sesja podoba. Otwiera nowy rozdział w życiu Radwańskiej - przyznaje specjalista od wizerunku.
Według Trębeckiego Agnieszka Radwańska biorąc udział w sesji pokazała, że nie jest już "córeczką tatusia". - Mam nadzieję tylko, że nie zaszaleje teraz i nie stanie się bezrefleksyjną celebrytką - mówi "Gazecie Wyborczej"
Jego zdaniem "Radwańska nie tyle pojawiła się nago w magazynie, ona pokazała się w doborowym towarzystwie gwiazd sportu". - A to tylko zwiększa jej wartość. Sprawia, że na innych sesjach czy reklamach zarobi jeszcze więcej - kończy Trębecki.
Agnieszka Radwańska wzięła udział w nagiej sesji zdjęciowej do corocznego magazynu ESPN "The Body Issue". Celem publikacji jest promocja zdrowego i sportowego trybu życia. Występ polskiej tenisistki został skrytykowany przez wielu konserwatywno-katolickich publicystów, m.in. Tomasza Terlikowskiego, który komentując sesję na Twitterze stwierdził, że "nagość kobiety powinna być zarezerwowana dla męża". Postępowanie zawodniczki krytykowali również duchowni. - Osobiście jest mi bardzo przykro, gdy ktoś deklarujący się po stronie Jezusa jednocześnie poddaje się mentalności tych, którzy traktują człowieka jak rzecz do oglądania, a nie osobę, dziecko Boże zasługujące na szacunek i miłość, i postępujące w sposób właściwy swojej godności - mówił portalowi Fronda.pl. ks. Marek Dziewiecki, krajowy duszpasterz powołań.