Siedem porażek, czas na pierwsze zwycięstwo

Wiktoria Azarenka pokonała Sarę Errani na otwarcie mistrzostw WTA. Dziś Agnieszka Radwańska – Serena Williams.

Publikacja: 23.10.2013 03:00

Od pięciu lat Azarenka nie przegrała z Errani seta, bilans ich spotkań (6-1 dla Białorusinki) też wskazywał na to, co miało stać się w Stambule. Spodziewano się krótkiego meczu, a tu niespodzianka: pierwszy set trwał prawie półtorej godziny i Azarenka wygrała 7:6 (7-4), 6:2.

Errani grała odważnie, wykorzystywała słaby serwis i rozkojarzenie rywalki, pięknie lobowała, prowadziła od pierwszych piłek. Dopiero przy stanie 2:5 Wiktoria zaczęła przypominać siebie z lepszych dni. Obudziła się, przetrwała także kłopoty w tie-breaku i zwyciężyła, choć wrażenia zostawiła mieszane, tym bardziej że w drugim secie Sara walczyła nie tylko z rywalką, ale i z bólem łydki.

Białorusinka przed przyjazdem do Stambułu grała mało. Po przegranym z Sereną Williams  finale US Open miała długą przerwę – do jesiennych turniejów w Azji. W Tokio przegrała w pierwszej rundzie z Venus Williams, w Pekinie z Andreą Petkovic.

Gdzie i dlaczego straciła bojowy nastrój, wie trener Samuel Sumyk, do mediów docierały jedynie informacje, że tenisistka dobrze bawi się z 38-letnim amerykańskim wynalazcą tzw. imprezowego rocka Stefanem Gordym, znanym jako Redfoo.

Nikt jej oczywiście nie skreślał, bo Wiktoria umie przygotowywać się do największych turniejów. Jako jedyna w tym roku dwa razy pokonała Serenę. Wymęczone zwycięstwo nad Włoszką trochę jednak zmieniło nastroje: w takiej formie o trzeci raz będzie trudno.

Zgodnie z rytmem mistrzostw WTA drugiego dnia na korcie w Sinan Erdem Dome zobaczymy w akcji dwie tenisistki z grupy czerwonej i całą grupę białą, oprócz Errani i Azarenki także Jelenę Janković i Na Li. Chinka wydaje się dobrą kandydatką do sprawienia problemów Azarence. Zacznie jednak od meczu z Włoszką, z którą wygrała pięć razy na pięć spotkań.

Wieczór będzie należał do Sereny Williams i Agnieszki Radwańskiej, choć są też powody, by sądzić, że tylko do Amerykanki. Tę statystykę przypominamy niechętnie, ale  Polka przegrała wszystkie mecze z Sereną, było ich siedem.

Zdobyła w nich jednego seta, w czasie pamiętnego finału Wimbledonu 2012. W tym roku grały trzy razy, w Miami, Toronto i Pekinie, w każdym z tych spotkań przewaga liderki kobiecego tenisa była wyraźna, choć w Kanadzie doszło do jednego tie-breaka, ale to wątły argument na rzecz Polki.

Pozostaje czekać, patrzeć i cytować Sarę Errani, która w Stambule prezentowała taką postawę, jaką może mieć osoba, która przegrała właśnie 20. mecz (na 20 prób) z tenisistką z pierwszej trójki rankingu WTA. – Każdej mistrzyni może zdarzyć się gorszy dzień. Szansa na wygraną nie była duża, ale jednak była – mówiła Włoszka.

Transmisje w TVP Sport

Grupa biała:

W. Azarenka (Białoruś, 2) – S. Errani (Włochy, 6) 7:6 (7-4), 6:2

W środę grają

Grupa biała:

16.00 Na Li (Chiny, 4) – Errani; 18.00 Azarenka – J. Janković (Serbia, 7)

Grupa czerwona:

20.00 S. Williams (USA, 1) – A. Radwańska (Polska, 3)

Od pięciu lat Azarenka nie przegrała z Errani seta, bilans ich spotkań (6-1 dla Białorusinki) też wskazywał na to, co miało stać się w Stambule. Spodziewano się krótkiego meczu, a tu niespodzianka: pierwszy set trwał prawie półtorej godziny i Azarenka wygrała 7:6 (7-4), 6:2.

Errani grała odważnie, wykorzystywała słaby serwis i rozkojarzenie rywalki, pięknie lobowała, prowadziła od pierwszych piłek. Dopiero przy stanie 2:5 Wiktoria zaczęła przypominać siebie z lepszych dni. Obudziła się, przetrwała także kłopoty w tie-breaku i zwyciężyła, choć wrażenia zostawiła mieszane, tym bardziej że w drugim secie Sara walczyła nie tylko z rywalką, ale i z bólem łydki.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu