Djoković awansował, Federer ma nadzieję na awans

Novak Djoković wygrał 6:3, 3:6, 6:3 z Juanem Martinem Del Potro i na pewno zagra w półfinale Masters. Argentyńczyk może też awansuje, ale wtedy, gdy w sobotę pokona Rogera Federera. Polski debel przegrał, ale szans na półfinał również nie stracił

Publikacja: 07.11.2013 23:25

Djoković awansował, Federer ma nadzieję na awans

Foto: AFP

Pewni awansu są już Ivan Dodig i Marcelo Melo, którzy pokonali Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego, lecz skoro o wyniku meczu decydował wydłużony tie-break, to Chorwat i Brazylijczyk musieli jeszcze czekać sześć godzin – na wynik rywalizacji braci Bryanów z Aisamem-Ul-Haqiem Qureshim i Jeanem-Julienem Rojerem.

Amerykańscy bliźniacy zagrali dla Dodiga i Melo, wygrali (także dopiero w tie-breaku 14-12, po obronie jednej piłki meczowej) i o awans będą się bić w sobotę z Polakami. Łatwo Fyrstenbergowi i Matkowskiemu nie będzie, niedawno w hali w Paryżu znów przegrali z najlepszym deblem świata, lecz historia ich spotkań dowodzi, że polska para od czasu do czasu miewa sposób na Bryanów.

Mecz Djokovicia z Del Potro zaczął się dość standardowo, to znaczy serbski mistrz wykorzystał z zimną krwią jedno przełamanie serwisu Argentyńczyka w pierwszym secie. Chyba potem nie docenił twardości rywala. Del Potro wzmocnił uderzenia, nie cofnął się ani o krok i ta niezłomna postawa dała mu drugiego seta.

Decydujące starcie było powtórką z początku meczu. Przy stanie 3:2 Serb znów zdobył gema przy podaniu rywala i ten wykradziony gem oznaczał wygraną obrońcy tytułu. Wynik jest raczej dobry dla Rogera Federera, który we wcześniejszym meczu dość szybko pokazał Richardowi Gasquetowi miejsce w szyku gdy wygrał 6:4, 6:3.

Grali 79 minut, po których Szwajcar mógł powiedzieć: – Tego właśnie potrzebowałem. Dwóch wygranych setów z dobrym przeciwnikiem. Wiara w siebie wróciła.

Gasqueta trochę zawodził jego firmowy bekhend, wprawdzie stawiał opór, obronił pięć piłek meczowych, lecz tak naprawdę nie miał broni, by mocno zagrozić Szwajcarowi. Federer nie może być jednak całkiem pewien, że jak niemal zawsze zagra w półfinale (na 11 poprzednich startów nie awansował tylko raz, w 2008 roku). Del Potro umie sprawiać mistrzom kłopoty, w sobotę w hali O2 będzie naprawdę gorąco.

W piątek zakończą eliminacje singliści w grupie A i debliści w grupie B. Dla Rafaela Nadala mecz z Tomasem Berdychem ma znaczenie tylko w kwestii, z którego miejsca awansuje. O drugie miejsce w półfinałach walczą Czech oraz Stanislas Wawrinka, scenariuszy tej walki jest wiele, nawet taki, że zwycięstwo Szwajcara nad Davidem Ferrerem nie da mu awansu.

W deblowej grupie B pewne jest tylko to, że zagrają dalej David Marrero i Fernando Verdasco, cała pozostała trójka ma jeszcze szansę grać w niedzielę w półfinałach. Najciekawsza możliwość: o wszystkim zadecyduje liczenie procentów wygranych gemów przez trzy pary.

Grupa B

: R. Federer (Szwajcaria, 6) – R. Gasquet (Francja, 7) 6:4, 6:3; N. Djoković (Serbia, 2) – J. M. Del Potro (Argentyna, 5) 6:3, 3:6, 6:3.


1. Djoković    2-0 4-2


2. Federer    1-1 3-2


3. Del Potro  1-1 3-3


4. Gasquet    0-2 1-4

>DEBEL


Grupa A

: I. Dodig, M. Melo (Chorwacja, Brazylia, 3) – M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 8) 6:3, 3:6, 10-2; B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) – A. Qureshi, J. J. Rojer (Pakistan, Holandia, 5) 7:6 (7-3), 1:6, 14-12.


1. Dodig, Melo                  2-0 4-2


2. Fyrstenberg, Matkowski 1-1 3-2


3. Bryan, Bryan                1-1 3-3


4. Qureshi, Rojer              0-2 1-4

>W PIĄTEK GRAJĄ


13.00: (B) Granollers, Lopez – Paes, Stepanek


15.00: (A)

Ferrer – Wawrinka

/Polsat Sport/


19.00: (B) Peya, Soares – Marrero, Verdasco


21.00: (A)

Nadal – Berdych

/Polsat Sport Extra/

Pewni awansu są już Ivan Dodig i Marcelo Melo, którzy pokonali Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego, lecz skoro o wyniku meczu decydował wydłużony tie-break, to Chorwat i Brazylijczyk musieli jeszcze czekać sześć godzin – na wynik rywalizacji braci Bryanów z Aisamem-Ul-Haqiem Qureshim i Jeanem-Julienem Rojerem.

Amerykańscy bliźniacy zagrali dla Dodiga i Melo, wygrali (także dopiero w tie-breaku 14-12, po obronie jednej piłki meczowej) i o awans będą się bić w sobotę z Polakami. Łatwo Fyrstenbergowi i Matkowskiemu nie będzie, niedawno w hali w Paryżu znów przegrali z najlepszym deblem świata, lecz historia ich spotkań dowodzi, że polska para od czasu do czasu miewa sposób na Bryanów.

Tenis
Coco Gauff wygrała Roland Garros. Nowe porządki w Paryżu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Tenis
Roland Garros. Iga Świątek sprowadzona na ziemię. Będzie nowa królowa Paryża
Tenis
Roland Garros. Paryż w ekstazie, rewelacyjna Francuzka znów sprawiła sensację
Tenis
Iga Świątek w półfinale Roland Garros. Złapała wiatr w żagle
Tenis
Roland Garros. Jak Elina Switolina, kolejna rywalka Igi Świątek, pomaga walczącej Ukrainie