Reklama
Rozwiń

Życie zaczyna się w Australii

Niespodziewany prezent na początek roku: Polska, czyli Agnieszka Radwańska i Grzegorz Panfil, zagra ?w sobotę w Perth w finale Pucharu Hopmana.

Publikacja: 03.01.2014 00:51

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

O awansie zadecydowało zwycięstwo nad Australią 2:1, a właściwie jeden wygrany set w mikście, bo tyle trzeba było Polakom do szczęścia przy remisie 1:1.

Najpierw Panfil przegrał z Bernardem Tomicem 1:6, 4:6, potem Radwańska pokonała Samanthę Stosur 3:6, 6:4, 6:3 i na deser polska para zwyciężyła w grze mieszanej 1:6, 7:5 (super tie-break 10-8).

W poprzednich meczach debiutujący w Pucharze Hopmana Polacy wygrali z Włochami 3:0 i Kanadą 2:1. Finałowego rywala Radwańska i Panfil poznają w piątek. W grupie B rywalizują Francja, Czechy, USA i Hiszpania. Najbliżej awansu są Francuzi (Alize Cornet i Jo-Wilfried Tsonga).

Dla Radwańskiej Puchar Hopmana, nieoficjalne mistrzostwa świata par mieszanych, to miła rozgrzewka przed zaczynającym się 20 stycznia na drugim końcu Australii pierwszym wielkoszlemowym turniejem roku, natomiast dla Panfila to impreza życia. Zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Gracze z trzeciej setki rankingu ATP (Panfil jest 288) muszą liczyć pieniądze, kiedy planują podróże i starty, choć akurat Panfil ma sponsora i jego sytuacja nie jest najgorsza. Ale te 70–80 tys. dol. bez wątpienia mu się przyda.

Największe uznanie należy się 26-letniemu tenisiście Górnika Bytom za to, że potrafił skorzystać z prezentu od losu. Janowicz kontuzjowany, Łukasz Kubot i Michał Przysiężny wcześniej zgłosili się do turniejów ATP, Panfil został partnerem Radwańskiej w sytuacji naprawdę wyjątkowej.

Czy Puchar Hopmana odmieni jego tenisowe życie? Zobaczymy, na początek być może zapewni mu zaproszenie (tzw. dziką kartę) do Australian Open. Melbourne Panfil wspomina znakomicie. W 2006 r. w parze z Błażejem Koniuszem wygrał tam wielkoszlemowego debla juniorów.

Dzika karta byłaby jeszcze bardziej realna, gdyby w finale pokonał np. Tsongę, ale to być może jest już marzenie trochę zbyt śmiałe.

O awansie zadecydowało zwycięstwo nad Australią 2:1, a właściwie jeden wygrany set w mikście, bo tyle trzeba było Polakom do szczęścia przy remisie 1:1.

Najpierw Panfil przegrał z Bernardem Tomicem 1:6, 4:6, potem Radwańska pokonała Samanthę Stosur 3:6, 6:4, 6:3 i na deser polska para zwyciężyła w grze mieszanej 1:6, 7:5 (super tie-break 10-8).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Tenis
Nie drażnić Igi Świątek. Najpierw kłopoty, a potem awans Polki do trzeciej rundy Wimbledonu
Tenis
Wimbledon. Iga Świątek błyskiem w drugiej rundzie, Magdalena Fręch i Magda Linette odpadły
Tenis
Piękny polski początek Wimbledonu. Kamil Majchrzak sprawił sensację
Tenis
W poniedziałek zaczyna się Wimbledon. Trawa Idze Świątek już niestraszna
Tenis
Iga Świątek zaprzyjaźniła się z trawą. Ale na zwycięstwo w turnieju musi jeszcze poczekać