W Melbourne biją mistrzów

Stanislas Wawrinka pokonał Novaka Djokovicia, Eugenie Bouchard wygrała z Aną Ivanović.

Publikacja: 22.01.2014 00:48

We wtorkowy wieczór widzowie w Melbourne Park dostali wspaniały ćwierćfinał Novak Djoković – Stanislas Wawrinka. Kto pamiętał ich ubiegłoroczne spotkanie w tym samym miejscu (były uzasadnione głosy, że to najlepszy mecz tamtego turnieju, 12:10 w piątym secie), a także równie pasjonujące starcie w półfinale US Open 2013, ten wiedział, że kolejne może być podobne. I było, choć początek zapowiadał zupełnie co innego.

Gdy jednak Szwajcar odzyskał władzę nad swym serwisem,  zaczęło się inne widowisko. Po czterech godzinach (z pięciominutową przerwą na deszcz) wygrał Wawrinka, liczba jego kolejnych porażek z Serbem już nie przekroczy 14. Obrońca tytułu przyjął porażkę dzielnie, ale mina nowego doradcy Borisa Beckera wskazywała na pewne obawy o posadę. Djokovic w ćwierćfinale Wielkiego Szlema poprzednio odpadł w roku 2010 (Roland Garros).

Wawrinka jest dopiero drugi raz w wielkoszlemowym półfinale, w Australii pierwszy. Zagra z Tomasem Berdychem, także debiutantem w roli półfinalisty w Melbourne Park. Gdyby o wyniku decydowali widzowie, w finale byłby Stanislas i jego bekhend.

Obecność Chinki Na Li w najlepszej czwórce nikogo nie dziwi. Dwukrotna finalistka (2011, 2013) zwyciężyła Włoszkę Flavię Pennettę 6:2, 6:2. Trener Carlos Rodriguez wykonuje dobrą robotę. Przebojem dnia (zanim przebój wieczoru zagrali Djoković z Wawrinką) był jednak mecz Bouchard z Ivanović, wygrany przez Kanadyjkę 5:7, 7:5, 6:2.

Kanadyjka z Florydy

Część widowni oczywiście żałowała, że odpadła ta, która potrafiła wygrać z Sereną Williams, ale trzeba oddać sprawiedliwość: siła panny Eugenii robi wrażenie, spokój i dyscyplina taktyczna też.

Jest pierwszą Kanadyjką w półfinale singlowego turnieju wielkoszlemowego. Już przed turniejem o dziewczynie z Westmount (to przedmieścia Montrealu) było głośno. Bouchard dostała nagrodę WTA dla debiutantki 2013 roku (za skok ze 147. na 31. miejsce w rankingu) i dziennikarze kanadyjscy przyznali jej kobiecy tytuł sportowca roku. Wcześniej wygrała juniorski Wimbledon 2012,

Bouchard to amerykańska szkoła, choć zanim dziewczyna pojawiła się w USA, od 5. do 12. roku życia ćwiczyła w klubie na Nuns' Island pod Montrealem. Mama Julia nie wahała się jednak, wzięła córkę i ruszyła na Florydę.

Eugenie trafiła do akademii Nicka Saviano w Sunrise. Saviano wielkim tenisistą nie był (doszedł do 48. miejsca w rankingu ATP), ale renomę trenerską ma, prowadził m.in. kariery Laury Robson i Sloane Stephens.

W USA Bouchard budowała swą karierę przez trzy lata i dziś jest tam jej drugi dom, Saviano został jej trenerem na stałe. Dobrze się rozumieją: on surowy i wymagający, ona przekonana, że tylko ciężka praca daje efekty.

Młoda tenisistka wróciła do ojczyzny, gdy miała 15 lat, bo w Montrealu właśnie otworzono narodowy ośrodek szkolenia tenisowego, ale wyjazdy na Florydę to wciąż część jej szkolenia.

Trener Saviano widzi ją w pierwszym rzędzie mistrzyń nowych czasów, wysokich, szybkich, atletycznych i twardych w każdych warunkach. W ubiegłym roku Bouchard mierzyła się z kilkoma rywalkami z pierwszej dziesiątki rankingu WTA. Zwykle przegrywała, ale potrafiła już pokonać Jelenę Janković i Ivanović (wyeliminowała ją także w Wimbledonie). Martina Navratilova nazwała Eugenie „potencjalną mistrzynią Wielkiego Szlema". Łowcy talentów z firmy Nike też ją zauważyli, ambitna nastolatka (20 lat skończy w lutym) była na rozmowach biznesowych w kwaterze głównej firmy w Oregonie.

Pluszaki od kibiców

Są tacy, którzy twierdzą, że Eugenie plus Milos Raonic i Vasek Pospisil to powód, by pisać o odrodzeniu tenisa w Kanadzie. Trochę tej teorii zaprzeczyli Agnieszka Radwańska i Grzegorz Panfil, którzy wygrali z parą Bouchard – Raonic w Pucharze Hopmana, ale może coś jest na rzeczy.

W Melbourne Eugenia przypomniała, że jest także zwykłą nastolatką, która rumieni się przy kłopotliwych pytaniach, i zbiera pluszaki od swych wiernych kibiców („Genie's Army"), mówi, że marzy o spotkaniu z Justinem Bieberem i przyznaje, że w kraju hokeja nie nauczyła się jeździć na łyżwach.

Kobiety – 1/4 finału: Na Li (Chiny, 4) – F. Pennetta (Włochy, 28) 6:2, 6:2; E. Bouchard (Kanada, 30) – A. Ivanović (Serbia, 14) 5:7, 7:5, 6:2.

Debel – 1/4 finału: S. Errani, R. Vinci (Włochy, 1) – C. Black, S. Mirza (Zimbabwe, Indie, 6) 6:2, 3:6, 6:4; J. Makarowa, J. Wiesnina (Rosja, 3) – A. Hlavackova, L. Safarova (Czechy, 7) 6:2, 2:6, 7:6 (7-4); K. Peschke, K. Srebotnik (Czechy, Słowenia, 4) – J. Gajdosova, A. Tomljanović (Australia, Chorwacja) 7:5, 4:6, 6:4; R. Kops-Jones, A. Spears (USA, 8) – S. Peer, S. Soler-Espinoza (Izrael, Hiszpania) 6:4, 6:0.

Mężczyźni – 1/4 finału: S. Wawrinka (Szwajcaria, 8) – N. Djoković (Serbia, 2) 2:6, 6:4, 6:2, 3:6, 9:7; T. Berdych (Czechy, 7) – D. Ferrer (Hiszpania, 3) 6:1, 6:4, 2:6, 6:4.

Debel – 1/4 finału: D. Nestor, N. Zimonjić (Kanada, Serbia, 8) – A. Bolt, A. Whittington (Australia) 6:2, 7:6 (7-1); E. Butorac, R. Klaasen (USA, RPA) – T. Huey, D. Inglot (Filipiny, W. Brytania, 12) 6:7 (3-7), 7:6 (8-6), 6:4.

We wtorkowy wieczór widzowie w Melbourne Park dostali wspaniały ćwierćfinał Novak Djoković – Stanislas Wawrinka. Kto pamiętał ich ubiegłoroczne spotkanie w tym samym miejscu (były uzasadnione głosy, że to najlepszy mecz tamtego turnieju, 12:10 w piątym secie), a także równie pasjonujące starcie w półfinale US Open 2013, ten wiedział, że kolejne może być podobne. I było, choć początek zapowiadał zupełnie co innego.

Gdy jednak Szwajcar odzyskał władzę nad swym serwisem,  zaczęło się inne widowisko. Po czterech godzinach (z pięciominutową przerwą na deszcz) wygrał Wawrinka, liczba jego kolejnych porażek z Serbem już nie przekroczy 14. Obrońca tytułu przyjął porażkę dzielnie, ale mina nowego doradcy Borisa Beckera wskazywała na pewne obawy o posadę. Djokovic w ćwierćfinale Wielkiego Szlema poprzednio odpadł w roku 2010 (Roland Garros).

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Tenis
17-letnia Rosjanka znów za silna dla Igi Świątek. Polka nie obroni tytułu w Indian Wells
Tenis
Brąz cenniejszy niż złoto. Iga Świątek bierze rewanż za igrzyska
Tenis
Indian Wells. Rozpędzona Iga Świątek
Tenis
Raj zamienił się w piekło. Hubert Hurkacz przegrywa w Indian Wells
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
WTA w Indian Wells. Iga Świątek w najlepszym wydaniu. Jest jedno ale
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń