Na spotkanie Polki z Kanadyjką czekano z ciekawością, bo obecna gra Bouchard robi wrażenie. Młoda tenisistka pokonała w tym roku Venus Williams, Jelenę Janković, Sarę Errani i Anę Ivanović.
Mecz trwał półtorej godziny, prawie godzina zeszła na pierwszy, wyrównany set. Radwańska odrobiła w nim wczesną stratę gema serwisowego, tie-break zaczęła od prowadzenia 3–0 i nie wypuściła szansy. Drugi set zaczęła od zdobycia gema przy podaniu rywalki i zwyciężyła już bardziej komfortowo. Dobrze serwowała, grała pewnie, wygrała 25. mecz w sezonie, tylko liderka Carla Suárez Navarro ma w tym roku 26 zwycięstw.
– To był trudny mecz, pierwszy na otwartych kortach ziemnych. Nie wykorzystałam możliwości wygrania seta przy stanie 5:3, ale rywalka grała doskonale. Kluczem do sukcesu był tie-break, wyszło mi parę dobrych uderzeń, to dało mi więcej pewności w drugim secie – mówiła Polka.
Zagra teraz 14. mecz z dobrą znajomą. Bilans 10:3 dla Kuzniecowej pokazuje, jak to z tymi starciami bywało. Nie walczyły od turnieju Roland Garros 2012 (wtedy Rosjanka zwyciężyła 6:1, 6:2).
Dziś w Madrycie Jerzy Janowicz powinien zagrać z Ernestsem Gulbisem.