Mecze Schiavone z Radwańską od wiosny 2011 roku (było ich sześć) mają jednakowy przebieg: tylko dwa sety, oba dla Polki, gra zwykle miła dla oka, bo była mistrzyni Roland Garros, choć już słabnie, o mądrym tenisie wciąż wie dużo.
W czwartek na korcie im. Nicoli Pietrangeliego, trzecim wedle prestiżu, ale najbardziej włoskim – rozkrzyczanym i odsłoniętym (jedyny cień dają marmurowe posągi), było podobnie. Kto pamiętał kwietniowy mecz Polki i Włoszki z Katowic, ten wie, o co chodzi. Sporo rotacji, dobrze mierzonych odbić, wolejów, skrótów i lobów, bez potęgi serwisu z żadnej strony. W takiej grze Radwańskiej dorównać trudno, zwłaszcza teraz, gdy świetnie umie radzić sobie z jednoręcznym bekhendem rywalki.
Agnieszka nie przejmowała się słońcem i okrzykami kibiców, robiła swoje i nawet zbierała oklaski z trybun, choć przecież pokonywała miejscową heroinę. Estetyka gry wzięła górę na emocjami, bo tylko do stanu 3:3 tenisistki grały mniej więcej równo, potem zaczęły się przewagi Polki, które doprowadziły do sukcesu. Miejscowym pozostało cieszyć się, że w drugim secie przy stanie 0:5 Schiavone jednak zdobyła honorowego gema.
Weteran wygrywa
Awans do rzymskiego ćwierćfinału to rzadkość w karierze Polki, zwykle na kortach Foro Italico przegrywała wcześnie, tylko w 2009 roku walczyła o półfinał. Ten sezon na kortach ziemnych Radwańska ma jednak solidny (zapowiadał to jej trener Tomasz Wiktorowski): ćwierćfinał w Stuttgarcie, półfinał w Madrycie, można mieć nadzieję, że w Paryżu będzie podobnie. Następny mecz Radwańska zagra z Jeleną Janković, kolejną tenisistką, z którą od lat seryjnie wygrywa.
Mecze w Rzymie nie rozjaśniły sytuacji przed turniejem Rolanda Garrosa. Wczesne porażki Rogera Federera i Stanislasa Wawrinki (pokonał go 36-letni Tommy Haas, który potem jeszcze miał siłę wyeliminować w deblu Łukasza Kubota i Roberta Lindstedta) to nie jest zwyczajna sprawa, podobnie jak przegrana Marii Szarapowej (mistrzyni ze Stuttgartu i Madrytu) z Aną Ivanović. Zdrowie nadszarpnęła też niepozorna czwarta rakieta świata (od poniedziałku) – Rumunka Simona Halep – i oddała ćwierćfinał bez walki.