Na podstawie stosownego porozumienia stron rozstawienie Wielkiego Szlema w Londynie od 2002 roku nie musi zgadzać się z listami rankingowymi ATP. Działacze All England Lawn Tennis and Croquet Club lubią więc niekiedy zmieniać tę kolejność wedle uznania, powód zawsze podają taki sam: „uwzględnienie prawdziwej siły gry na kortach ziemnych".
W tym roku sporo majstrowali przy rozstawieniu mężczyzn. Powód jest jasny – Andy'emu Murrayowi, mistrzowi z ubiegłego roku, groził trudny mecz już w ćwierćfinale, gdyby Szkot pozostał przy miejscu rankingowym, czyli nr 5.
Zasady były więc bardziej korzystne dla obrońcy tytułu: listę 32 rozstawionych ułożono wedle rankingu ATP z 16 czerwca 2014 roku, ale dodano do tego 100 procent punktów zdobytych przez tenisistów na kortach trawiastych podczas minionych 12 miesięcy oraz 75 procent punktów zdobytych na trawie jeszcze jeden rok wstecz. Tym sposobem Murray dostał nr 3, a Janowicz (24. ATP) – wysoki nr 15.
Wśród pań manipulacji było mniej, w zasadzie obowiązywał ranking, choć też, cytujemy: „... z wyjątkiem przypadków, gdy wedle opinii komitetu potrzebna była korekta w celu osiągnięcia zrównoważonego losowania".
W deblu mężczyzn najwyżej rozstawieni zostali bracia Bob i Mike Bryanowie (USA). Mistrzowie Australian Open Łukasz Kubot i Szwed Robert Lindstedt dostali nr 7, a Kolumbijczyk Juan Sebastian Cabal i Marcin Matkowski – nr 15. Wśród pań listę otwierają Su-Wei Hsieh (Tajwan) i Shuai Peng (Chiny). Numer 2 to Włoszki Sara Errani i Roberta Vinci, nr 8 – Serena i Venus Williams (USA).