Kort centralny wzięty - Agnieszka Radwańska wygrywa kolejny mecz na Wimbledonie

Agnieszka Radwańska – Casey Dellacqua 6:4, 6:0. W piątek trzecia runda z Polką. Łukasz Kubot i Marcin Matkowski grają dalej w deblach.

Publikacja: 26.06.2014 01:29

Agnieszka Radwańska spodziewała się w drugiej rundzie trudniejszego meczu

Agnieszka Radwańska spodziewała się w drugiej rundzie trudniejszego meczu

Foto: AFP, Andrew Yates Andrew Yates

Korespondencja z Londynu

Otwierać trzeci dzień turnieju na korcie centralnym – przyjemna sprawa, zwłaszcza gdy nad głową odsłonięty dach i błękit nieba. Agnieszka zna to miejsce dobrze, Casey Dellacqua mniej, bo choć to solidna tenisistka, to nie aż tak, by zasłużyć na wimbledońskie przywileje.

Mecz trwał godzinę bez paru minut, prawdę mówiąc, spodziewano się po Australijce nieco więcej, w końcu to finalistka ubiegłorocznego turnieju deblowego (z Ashley Barty). Po rozgrzewce i kilkunastu piłkach widać było jednak, że wielkiej bitwy nie będzie. Polka zagrała kilka razy z zabójczą dokładnością, co zrobiło na rywalce wrażenie tak duże, że Dellacqua dopiero przegrywając 1:5, pojęła, że będzie wstyd, jeśli nie wykaże więcej determinacji.

Wykazała, ale wiary wystarczyło tylko na trzy gemy. Przez chwilę trybuny nawet zaszumiały z uznaniem, ale w pojedynku dokładności z siłą dokładność miała tym razem znaczącą przewagę. Kontra Agnieszki była skuteczna, kolejne przełamanie serwisu Australijki pewne i pierwszy set wzięty. Kort centralny zna się na tenisie, klaskał uprzejmie z powodu zrywu, ale bardziej docenił zimną krew Polki.

W drugim secie Radwańska już nie pozwoliła sobie na chwilę odprężenia, wyjęła z różowej torebki (ten dodatek zwraca uwagę w kortowym bagażu Polki) kilkanaście pokazowych zagrań, od skrótów po woleje i loby, słowem, arsenał, któremu ulegały lepsze tenisistki niż Casey. Panie pożegnały się w uśmiechach – jedna ucieszyła się, że to szybki koniec pracy, druga, że lanie nie trwało długo.

Następną rywalką Polki będzie Jarmila Gajdosova lub Michelle Larcher De Brito, panie grały po zamknięciu tego wydania „Rz".

– Nastawiałam się na zacięte gemy przy serwisie Australijki. Dellacqua potrafi bardzo dobrze wykorzystywać ścięty serwis, na trawie ma to szczególne znaczenie. Myślałam więc, że będzie zacięta walka, by choć w jednym jej gemie zdobyć przewagę. Było jednak trochę łatwiej, bo pierwsze podanie nie było tak groźne jak zawsze. Trzy gemy przegrane z rzędu? No cóż, to wynik chwilowego braku koncentracji, powinnam była skończyć dwie–trzy piłki w gemie dającym seta 6:1. Spójrzmy może na to z drugiej strony – lepiej było przegrać trzy gemy i wygrać seta, niż przegrywać 0:3 w drugim secie. Nie lubię grać z tenisistkami leworęcznymi. To jest utrudnienie, ale dziś tego nie czułam, jej uderzenia z obu stron były podobne, forhend nie dominował – powiedziała Radwańska.

Środowy mecz odbył się w dniu urodzin mamy Agnieszki, tort był już we wtorek, bo Urszula Radwańska odlatywała w środę do Polski. – Mama zawsze mówi, że najważniejszym prezentem jest zwycięstwo, więc wszystko było, jak chciała – mówiła najlepsza polska tenisistka.

W środę rozpoczęły się deble. Na kortach pojawili się zatem Łukasz Kubot, Marcin Matkowski, Tomasz Bednarek i Alicja Rosolska – z zagranicznymi partnerami. Bilans zysków i strat był równy: dalej grają Kubot i Matkowski.

W trzecim dniu turnieju lokalne zainteresowanie przeniosło się na kort nr 1, tam grał Andy Murray i oddał Blażowi Roli tylko dwa gemy. Co najmniej do piątku będą pochwały pod niebiosa i coś o tym, jak Brytania rządzi światem i sztandar wisi wysoko. Funkcjonuje już także w Londynie zwrot „efekt Mauresmo".

Nikt nie zajmował się faktem, że Rola debiutował w Wimbledonie, wygrał na trawie tylko jeden mecz, ten poniedziałkowy. Następnym rywalem Szkota będzie w piątek Roberto Bautista Agut (nr 27) i tego przeciwnika chyba już nikt lekceważyć nie będzie. Hiszpan wygrał niedawno turniej na trawie w s'Hertogenbosch.

Dla mniej sportowych mediów brytyjskich ważne jest również to, jak Karolina Woźniacka radzi sobie z nagłym zerwaniem narzeczeństwa z golfistą Rorym McIlroyem. Grzecznych pytań w tej kwestii nie było, ale polska Dunka dobrze daje sobie radę z dziennikarzami. Z uśmiechem odrzekła: – Nie umawiam się na randki przez internet, aż tak zdesperowana nie jestem. Zauważyliście, że bardzo podoba mi się Feliciano Lopez? Jest fantastycznym facetem. Potem zaś z jeszcze większą swobodą dodała: – A tak, następny mecz gram z Naomi Broady, jakąś nieznaną Angielką.

Wyniki meczów gry pojedynczej kobiet:

2. runda -


Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Casey Dellacqua (Australia) 6:4, 6:0


Na Li (Chiny, 2) - Yvonne Meusburger (Austria) 6:2, 6:2


Michelle Larcher de Brito (Portugalia) - Jarmila Gajdosova (Australia) 6:3, 4:6, 6:3


Dominika Cibulkova (Słowacja, 10) - Alison Van Uytvanck (Belgia) 3:6, 6:3, 8:6


Lauren Davis (USA) - Flavia Pennetta (Włochy, 12) 6:4, 7:6 (7-4)


Caroline Wozniacki (Dania, 16) - Naomi Broady (W. Brytania) 6:3, 6:2


Shuai Peng (Chiny) - Maria Kirilenko (Rosja) 6:0, 6:3


Ana Konjuh (Chorwacja) - Yanina Wickmayer (Belgia) 3:6, 6:2, 6:2


Tereza Smitkova (Czechy) - Coco Vandeweghe (USA) 6:3, 7:6 (7-4)


Lucie Safarova (Czechy, 23) - Polona Hercog (Słowenia) 7:6 (9-7), 7:5


Bojana Jovanovski (Serbia) - Wiktoria Azarenka (Białoruś) 6:3, 3:6, 7:5


Caroline Garcia (Francja) - Varvara Lepchenko (USA) 7:5, 6:3


Petra Kvitova (Czechy, 6) - Mona Barthel (Niemcy) 6:2, 6:0


Jekaterina Makarowa (Rosja, 22) - Misaki Doi (Japonia) 7:5, 6:4


Venus Williams (USA, 30) - Kurumi Nara (Japonia) 7:6 (7-4), 6:1


Barbora Zahlavova-Strycova (Czechy) - Jelena Wiesnina (Rosja, 32) 6:4, 6:2



1. runda -


Zarina Dijas (Kazachstan) - Kristina Mladenovic (Francja) 7:6 (7-4), 6:4


Wiera Zwonariewa (Rosja) - Tara Moore (W. Brytania) 6:4, 6:7 (3-7) 9:7

Wyniki meczów 2. rundy gry pojedynczej mężczyzn:

Novak Djokovic (Serbia, 1) - Radek Stepanek (Czechy) 6:4, 6:3, 6:7 (5-7), 7:6 (7-5)
Tomas Berdych (Czechy, 6) - Bernard Tomic (Australia) 4:6, 7:6 (7-5), 7:6 (7-3), 6:1
Andriej Kuzniecow (Rosja) - David Ferrer (Hiszpania, 7) 6:7 (5-7), 6:0, 3:6, 6:3, 6:2
Jimmy Wang (Tajwan) - Michaił Jużny (Rosja, 17) 7:6 (7-1), 6:2, 6:7 (5-7), 6:3 
Marin Cilic (Chorwacja, 26) - Andreas Haider-Maurer (Austria) 3:6, 6:1, 6:4, 6:4 
Roberto Bautista-Agut (Hiszpania, 27) - Jan Hernych (Czechy) 7:5, 4:6, 6:2, 6:2 
Gilles Simon (Francja) - Robin Haase (Holandia) 7:6 (7-1), 6:4, 6:4 
Leonardo Mayer (Argentyna) - Marcos Baghdatis (Cypr) 7:6 (7-4), 4:6, 6:1, 6:4
Fabio Fognini (Włochy, 16) - Tim Puetz (Niemcy) 2:6, 6:4, 7:6 (8-6), 6:3
Jeremy Chardy (Francja) - Marinko Matosevic (Australia) 6:7 (5-7), 7:6 (9-7), 7:6 (11-9), 4:6, 7:5
Aleksandr Dołgopołow (Ukraina, 21) - Benjamin Becker (Niemcy) 6:7 (4-7), 7:6 (7-0), 6:3, 6:4
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 11) - Luke Saville (Australia) 6:3, 6:2, 6:4
Andy Murray (W. Brytania, 3) - Blaz Rola (Słowenia) 6:1, 6:1, 6:0
Kevin Anderson (RPA, 20) - Edouard Roger-Vasselin (Francja) 7:6 (7-0), 1:6, 6:3, 6:4
Serhij Stachowski (Ukraina) - Ernests Gulbis (Łotwa, 12) 6:4, 6:3, 7:6 (7-5)
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 14) - Sam Querrey (USA) 4:6, 7:6 (7-2), 6:7 (4-7), 6:3, 9:9 - przerwany

Korespondencja z Londynu

Otwierać trzeci dzień turnieju na korcie centralnym – przyjemna sprawa, zwłaszcza gdy nad głową odsłonięty dach i błękit nieba. Agnieszka zna to miejsce dobrze, Casey Dellacqua mniej, bo choć to solidna tenisistka, to nie aż tak, by zasłużyć na wimbledońskie przywileje.

Pozostało 95% artykułu
Tenis
Francja (nie)elegancja. Alexander Zverev wygrywa na pożegnanie z Bercy
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Tenis
WTA Finals. Było źle, jest dobrze. Iga Świątek odwraca losy meczu
Tenis
WTA Finals. Aryna Sabalenka wciąż jest silna
Tenis
WTA Finals. Iga Świątek: Nie czuję się zardzewiała
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Tenis
Wzmocnienie z Czech. Linda Klimovicova - nowa tenisowa obywatelka Polski