Nie tak miało być, nie o to Brytania walczyła. Zamiast kolejnego wybuchu lokalnej dumy widzowie zobaczyli zgaszonego Szkota, którego całkowicie zdominował bułgarski młodzieniec z rosnącej grupy młodych wilków światowego tenisa.
Dimitrow wygrał i żadnego przypadku w tym nie było. Wszystko robił lepiej od rywala od pierwszej do ostatniej piłki. Ta porażka to nie tylko możliwy koniec współpracy Murraya z Amelie Mauresmo (rozmowy odbędą się za kilka dni), czas twardych ocen, zwyczajowej powszechnej krytyki Szkota i jego drużyny, to także koniec lokalnego kolorytu turnieju, jaki zawsze towarzyszy brytyjskiej nadziei na sukces.
Nie będzie zatem portretów Andy'ego tworzonych z kwiatów przez florystów z miejscowej Academy of Floral Art, nie będzie twarzy tenisisty na opakowaniach truskawek sprzedawanych pod nazwą „Strawmurrays" w celu okazania narodowego wsparcia i wzrostu obrotów przez supermarket Morrison's. Nie będzie szczegółowych relacji ze spotkań Murraya z sir Aleksem Fergusonem, podczas których sławny trener zwracał uwagę na „sprawy mentalne, wyzwania w chwilach walki lub w trudnych sytuacjach". Będzie medialne lanie, po którym nastąpi znów wskrzeszenie nadziei.
Dimitrow zagra w półfinale z Novakiem Djokoviciem, który po pięciu setach zamęczył Marina Cilicia. Serb nadal nie błyszczy, ale z cierpieniem na twarzy wygrywa. W tej sytuacji bohaterem drugiego planu pozostaje jego mentor Boris Becker, który siedzi ze srogą miną w loży i wygląda – jak piszą nie bez racji miejscowe gazety – jak współczesne wcielenie króla Henryka VIII.
Dziś półfinały pań. Jeden wyłącznie czeski (Petra Kvitova – Lucie Safarova), drugi rumuńsko-kanadyjski. Skład tego drugiego wyłoniono w środę po zwycięskich meczach Simony Halep z Sabine Lisicki i Eugenie Bouchard z Andżeliką Kerber. Nikt bardzo się nie dziwił, że trochę polskie Niemki przegrały. Panna Sabine już od paru dni narzekała na zdrowie i chodziła w przepisowo białych plastrach. Panna Andżelika miała jeszcze mocniejsze uzasadnienie słabości – brak czasu na regenerację po wspaniałym meczu z Marią Szarapową.