Brytyjski jęk zawodu na korcie centralnym

Obrońca tytułu Andy Murray przegrał z Bułgarem Grigorem Dimitrowem 1:6, 6:7 (4-7), 2:6. Dziś półfinały kobiet.

Publikacja: 03.07.2014 02:00

Andy Murray

Andy Murray

Foto: AFP

Nie tak miało być, nie o to Brytania walczyła. Zamiast kolejnego wybuchu lokalnej dumy widzowie zobaczyli zgaszonego Szkota, którego całkowicie zdominował bułgarski młodzieniec z rosnącej grupy młodych wilków światowego tenisa.

Dimitrow wygrał  i żadnego przypadku w tym nie było. Wszystko robił lepiej od rywala od pierwszej do ostatniej piłki. Ta porażka to nie tylko możliwy koniec współpracy Murraya z Amelie Mauresmo (rozmowy odbędą się za kilka dni), czas twardych ocen, zwyczajowej powszechnej krytyki Szkota i jego drużyny, to także koniec lokalnego kolorytu turnieju, jaki zawsze towarzyszy brytyjskiej nadziei na sukces.

Nie będzie zatem portretów Andy'ego tworzonych z kwiatów przez florystów z miejscowej Academy of Floral Art, nie będzie twarzy tenisisty na opakowaniach truskawek sprzedawanych pod nazwą „Strawmurrays" w celu okazania narodowego wsparcia i wzrostu obrotów przez supermarket Morrison's. Nie będzie szczegółowych relacji ze spotkań Murraya z sir Aleksem Fergusonem, podczas których sławny trener zwracał uwagę na „sprawy mentalne, wyzwania w chwilach walki lub w trudnych sytuacjach". Będzie medialne lanie, po którym nastąpi znów wskrzeszenie nadziei.

Dimitrow zagra w półfinale z Novakiem Djokoviciem, który po pięciu setach zamęczył Marina Cilicia. Serb nadal nie błyszczy, ale z cierpieniem na twarzy wygrywa. W tej sytuacji bohaterem drugiego planu pozostaje jego mentor Boris Becker, który siedzi ze srogą miną w loży i wygląda – jak piszą nie bez racji miejscowe gazety – jak współczesne wcielenie króla Henryka VIII.

Dziś półfinały pań. Jeden wyłącznie czeski (Petra Kvitova – Lucie Safarova), drugi rumuńsko-kanadyjski. Skład tego drugiego wyłoniono w środę po zwycięskich meczach Simony Halep z Sabine Lisicki i Eugenie Bouchard z Andżeliką Kerber. Nikt bardzo się nie dziwił, że trochę polskie Niemki przegrały. Panna Sabine już od paru dni narzekała na zdrowie i chodziła w przepisowo białych plastrach. Panna Andżelika miała jeszcze mocniejsze uzasadnienie słabości – brak czasu na regenerację po wspaniałym meczu z Marią Szarapową.

Półfinalistkom jednak nic z zasług odbierać nie można, Halep też grała z powiązaną taśmami nogą, Bouchard z wizją awansu do pierwszej dziesiątki świata. Wizja zamieniła się już w pewność. Kanadyjka staje się bardzo szybko nową ikoną kobiecego tenisa: zgrabna, wygadana, ambitna, bojowa i ma równie atrakcyjną siostrę bliźniaczkę Beatrice na trybunach.

To trzeci wielkoszlemowy półfinał Genie w tym roku, może być pierwszy finał, do czego skłania oceniających siła jej serwisu i agresja w grze zza końcowej linii. Poza tym Kanadyjka umie powiedzieć to, co inni chcą usłyszeć. W środę oświadczyła brytyjskim dziennikarzom: – Moją ulubioną rzeczą w Anglii jest Wimbledon. Pytajcie mnie też o księcia Williama i Kate, bo dziś ich widziałam.

— Korespondencja z Londynu

KOBIETY – 1/4 finału:

S. Halep (Rumunia, 3) – S. Lisicki (Niemcy, 19) 6:4, 6:0; E. Bouchard (Kanada, 13) – A. Kerber (Niemcy, 9) 6:3, 6:4.


Pary półfinałowe:

Kvitova – Safarova; Halep – Bouchard.

Debel – 1/4 finału:

A. Petkovic, M. Rybarikova (Niemcy, Słowacja) – J. Goerges, A. L. Groenefeld (Niemcy, 10) 6:1, 7:6 (8-6).

MĘŻCZYŹNI – 1/4 finału:

N. Djoković (Serbia, 1) – M. Cilić (Chorwacja, 26) 6:1, 3:6, 6:7 (4-7), 6:2, 6:2; G. Dimitrow (Bułgaria, 11) – A. Murray (W. Brytania, 3) 6:1, 7:6 (7-4), 6:2; R. Federer (Szwajcaria), 4) – S. Wawrinka (Szwajcaria, 5) 3:6, 7:6 (7-5), 6:4, 6:4; M. Raonic (Kanada, 8) – N. Kyrgios (Australia) 6:7 (4-7), 6:2, 6:4, 7:6 (7-4).


Pary półfinałowe:

Djoković – Dimitrow; Federer – Raonic.

Debel – 1/4 finału:

B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) – J. Knowle, M. Melo (Austria, Brazylia, 9) 3:6, 7:6 (8-6), 6:4, 6:4; M. Llodra, N. Mahut (Francja, 12) – J. Benneteau, E. Roger-Vasselin (Francja, 4) 6:4, 6:4, 5:7, 6:4.

JUNIORZY – II runda:

M. Mmoh (USA, 11) – J. Zieliński (Polska) 6:3, 6:2.


Debel – I runda:

D. Miedwiediew, A. Santillan (Rosja, Australia) – K. Majchrzak, J. Zieliński (Polska, 8) 7:6 (7-3), 6:3; J. Choinski, H. Hurkacz (Niemcy, Polska) – S. Hong, K. Kang (Korea Płd.) 5:7, 6:3, 6:2.


Nie tak miało być, nie o to Brytania walczyła. Zamiast kolejnego wybuchu lokalnej dumy widzowie zobaczyli zgaszonego Szkota, którego całkowicie zdominował bułgarski młodzieniec z rosnącej grupy młodych wilków światowego tenisa.

Dimitrow wygrał  i żadnego przypadku w tym nie było. Wszystko robił lepiej od rywala od pierwszej do ostatniej piłki. Ta porażka to nie tylko możliwy koniec współpracy Murraya z Amelie Mauresmo (rozmowy odbędą się za kilka dni), czas twardych ocen, zwyczajowej powszechnej krytyki Szkota i jego drużyny, to także koniec lokalnego kolorytu turnieju, jaki zawsze towarzyszy brytyjskiej nadziei na sukces.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Tenis
Enea Poznań Open 2025. Austriacki hat trick, Filip Misolic zwycięzcą turnieju
Tenis
Enea Poznań Open. Czas na półfinały, pierwsza taka sytuacja w historii
Tenis
Z piekła do nieba. Carlos Alcaraz wygrywa Roland Garros
Tenis
Coco Gauff wygrała Roland Garros. Nowe porządki w Paryżu
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Tenis
Roland Garros. Iga Świątek sprowadzona na ziemię. Będzie nowa królowa Paryża