Reklama
Rozwiń

Federer chce przejść do historii

Od dziś do niedzieli trzy dni z Pucharem Davisa. W Paryżu i Genewie czas na półfinały: Francja – Czechy i Szwajcaria – Włochy

Publikacja: 12.09.2014 08:41

Federer chce przejść do historii

Foto: AFP

Czesi przyjechali do Paryża z ambitną misją wywalczenia Srebrnej Salatery po raz trzeci z rzędu. Zadanie wydaje się jeszcze odległe, ale wykonalne. Z Francuzami nigdy nie szło im jednak łatwo. Drużyny grały ze sobą 14 razy, statystyki pokazują remis.

Tenisiści Francji do półfinału dostali się z przygodami, najpierw wygrali u siebie 5:0 z Australią, potem przegrywali na wyjeździe z Niemcami 0:2, by wygrać 3:2. W półfinale mają przewagę własnej publiczności, wybrali najbardziej prestiżowe miejsce: zbudowane specjalnie na Puchar Davisa (dopiero potem wielkoszlemowe) korty Rolanda Garrosa, a dokładniej rzecz ujmując kort centralny im. Philippe'a Chatriera.

Miejsce jest zatem znaczące, drużyna, jaką powołał kapitan Arnaud Clement silna: Jo-Wilfried Tsonga, Richard Gasquet, Gael Monfils i Julien Benneteau. Czesi, prowadzeni po staremu przez Jaroslava Navratila mają w ekipie znana parę Tomas Berdych i Radek Stepanek, skład uzupełniają Lukas Rosol i młody Jiri Vesely (rocznik 1993).

Rywalizację otworzą Berdych i Gasquet, bardziej spodziewano się na starcie Monfilsa, ale po treningach okazało się, iż Francuz jest wciąż zmęczony grą w US Open, a kompetencje kolegi na kortach ziemnych wydają się kapitanowi odpowiednio duże. Nie można oczywiście wykluczyć powrotu Gaela, na razie zgłoszony jest wstępnie do gry deblowej.

Drugi mecz w Paryżu zagrają Tsonga i Rosol, to też pewna różnica w ekipie gości wobec poprzednich lat, ale wiek Stepanka robi swoje, dziś lepszym singlistą wydaje się Lukas Rosol. Rywalizacja wydaje się interesująca, wyrównana, emocje, być może, potrwają do piątego meczu.

W Genewie też ma dziać się wiele, skoro na kort w hali Palexpo wychodzą w barwach Szwajcarii drugi i czwarty tenisista świata. Szwajcaria grała z Włochami w Pucharze Davisa pięć razy, wynik brzmi 3-2 dla Italii, ale ostatnie mecze w 1999 i 2009 roku zakończyły się zwycięstwem ekipy Rogera Federera i spółki.

Obie drużyny miały trudne ćwierćfinały, odrabiały straty od stanu 1:2, Szwajcarzy w starciu z Kazachstanem, Włosi – z Wielką Brytanią (czyli z Andym Murrayem). Skoro jednak obok siebie staną Federer i Stan Wawrinka, to powrót gospodarzy do finału Pucharu Davisa po 22 latach wydaje się całkiem realny.

Federer wydaje się traktować ten mecz bardzo poważnie, w końcu to może ostatnia okazja, by sławny Szwajcar dopisał do bogatego rejestru sukcesów także brakujący element, by przejść do histori jako ten, który w tenisie wygrał naprawdę wszystko. Na razie najbliżej szczęścia był 11 lat temu, prowadził 7:5, 6:2 i 5:3 z Lleytonem Hewittem w półfinale na Rod Laver Arena w Melbourne, lecz przegrał (to była jeszcze jedna z wielkich daviscupowych opowieści) i marzenia uleciały na długo.

To wydarzenie zostało mu w pamięci, wspominał je także w Genewie. – Polecieliśmy wtedy do Melbourne chyba w ósemkę, nawet młody Stan Wawrinka był wtedy w ekipie jako głęboka rezerwa, więc zobaczył jak to jest grać w Pucharze Davisa. Teraz ma już doświadczenie, więc może po latach niewielkich sukcesów w końcu Szwajcarzy przestaną wspominać przegrany finał z USA w 1992 roku. To jest nasze wspólne marzenie – mówił szwajcarski mistrz.

Wtedy, w 1992 grali w finale Jakob Hlasek i Marc Rosset, ale trafili na Andre Agassiego i Jima Couriera w singlach oraz Johna McEnroe i Pete'a Samprasa w deblu, nie bez powodu nie dali rady.

Zagrać w finale z Francją lub Czechami wydaje się już blisko, ale trzeba jednak pokonać Włochów, którzy, choć na papierze wyraźnie słabsi, zachowują przynajmniej dobre samopoczucie. – Jeśli awansujemy do finału, to będzie więcej warte niż zwycięstwo naszych dziewczyn w Pucharze Federacji – rzucił na konferencji prasowej Fabio Fognini, ale pospiesznie dodał, że to żart.

Kapitan Corrado Barazzuti twierdził jednak, już zupełnie poważnie, że ma siły i środki, by popsuć Szwajcarom sportowe święto. Atmosfera, jeśli sądzić po nagłówkach gazet jest podniosła, bilety w dużej hali Palexpo (mieści 18 500 osób) wykupiono.

Poza półfinałami na ten weekend zaplanowano także baraże o awans do Grupy Światowej. O osiem miejsc walczyć będą pary: Indie – Serbia (w Bangalore), Brazylia – Hiszpania (Sao Paulo), Izrael – Argentyna (w amerykańskim mieście Sunrise), Kanada – Kolumbia (Halifax), USA – Słowacja (Chicago), Australia – Uzbekistan (Perth), Holandia – Chorwacja (Amsterdam, w składzie gości mistrz US Open Marin Cilić) i Ukraina – Belgia (w stolicy Estonii Tallinie).

PUCHAR DAVISA 2014

Grupa światowa – 1/2 finału:

• Francja – Czechy:

Paryż, korty ziemne (Roland Garros)


Piątek:

Richard Gasquet – Tomas Berdych; Jo-Wilfried Tsonga – Lukas Rosol


Sobota:

Julien Benneteau, Gael Monfils – Radek Stepanek, Jiri Vesely


Niedziela:

Jo-Wilfried Tsonga – Tomas Berdych; Richard Gasquet – Lukas Rosol

• Szwajcaria – Włochy:

Genewa, korty twarde (hala Palexpo)


Piątek:

Roger Federer – Simone Bolelli; Stan Wawrinka – Fabio Fognini


Sobota:

Roger Federer, Stan Wawrinka – Paolo Lorenzi, Andreas Seppi


Niedziela:

Roger Federer – Fabio Fognini; Stan Wawrinka – Simone Bolelli

Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku