Reklama

Polak z Serbem dwa bratanki

Debliści Marcin Matkowski i Nenad Zimonjić są prawie w Masters. Wygrali pierwszy mecz w Wiedniu, jeszcze jedno, dwa zwycięstwa i pojadą do Londynu.

Publikacja: 21.10.2015 20:30

Nenad Zimonjić i Marcin Matkowski

Nenad Zimonjić i Marcin Matkowski

Foto: AFP

Początek tygodnia przyniósł istotne zmiany w klasyfikacji deblowej na turniej Masters (ATP World Tour Finals) w Londynie.

Z ośmiu miejsc sześć już zajęto. W hali O2 w połowie listopada zagrają: liderzy rankingu ATP Bob i Mike Bryanowie (USA), mistrzowie Wimbledonu Jean-Julien Rojer (Holandia) i Horia Tecau (Rumunia), zwycięzcy Roland Garros Ivan Dodig (Chorwacja) i Marcelo Melo (Brazylia), Jamie Murray (W. Brytania) i John Peers (Australia), triumfatorzy Australian Open Simone Bolelli i Fabio Fognini (Włochy) oraz najlepsi w US Open Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut (Francja).

W wyścigu o dwa pozostałe miejsca Matkowski i Zimonjić są najwyżej: 7. pozycja, 4110 pkt, dalej są: Rohan Bopanna (Indie) i Florin Mergea (Rumunia) – 3455, Vasek Pospisil (Kanada) i Jack Sock (USA) – 2820 (nie grają w tym tygodniu), oraz Alexander Peya Austria) i Bruno Soares (Brazylia) – 2740.

Polak z Serbem efektownie wygrali w środę pierwszy mecz turnieju w Wiedniu (6:0, 6:3 z parą Dominic Thiem i Guillermo Garcia-Lopez), dodali do rankingu 90 pkt za ćwierćfinał (w klasyfikacji ATP Doubles Race liczy się 18 najlepszych wyników) i przy dobrej grze (ewentualnie przy wpadkach konkurencji) już w stolicy Austrii może będą rezerwować bilety do Londynu, nawet jeśli goniące ich deble będą wygrywać w Bazylei i hali Bercy w Paryżu.

Matkowski zaczął sezon w parze z Robertem Lindstedtem, bilans nie był zbyt udany: sześć turniejów – jeden półfinał, dwie rundy Australian Open, od marca (Indian Wells) związał się z Zimonjiciem i choć dotychczas wspólnie turnieju nie wygrali, to równa gra (16 startów, m.in. trzy finały, pięć półfinałów, ćwierćfinał Roland Garros i Wimbledonu) dała im szansę gry w finale sezonu.

Reklama
Reklama

Byłby to szósty start Polaka w Masters, pięć razy (2006, 2008, 2009, 2010 i 2011) grał z Mariuszem Fyrstenbergiem, przed czterema laty doszli do finału. Niezależnie od ostatecznego rezultatu gry z Zimonjiciem (Serb czasem bywa kapryśny) w następnym sezonie Matkowski woli od razu połączyć siły z Łukaszem Kubotem, mistrzem Australian Open 2014 z Lindstedtem.

Obaj polscy tenisiści mają za sobą udaną tegoroczną przymiarkę do wspólnych startów: trzy razy grali w deblu w meczach Pucharu Davisa i trzy razy wygrali, bez straty seta. Wspólna gra daje im także spore szanse na dobry wynik (odważni mówią o medalu) w igrzyskach w Rio de Janeiro, gdyż w turnieju olimpijskim startują tylko narodowe pary.

Puchar Davisa też jest ważny, tak samo jak śmiałe, ale przecież realne marzenie o pierwszym w kronikach polskiego tenisa wygraniu tytułu w Wielkim Szlemie przez parę w całości polską. Warto trzymać kciuki.

Tenis
Wuhan. Iga Świątek nie wygra turnieju w Chinach, pierwsza taka porażka w karierze
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Tenis
Iga Świątek jak ekspres. Jest pierwsze zwycięstwo w Wuhan
Tenis
Iga Świątek nie wygra turnieju w Pekinie. Bolesna porażka Polki
Tenis
Iga Świątek w pościgu za Aryną Sabalenką. Jest już w Pekinie, czeka na pierwszą rywalkę
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Tenis
Powrót z dalekiej podróży. Iga Świątek triumfuje w Seulu, teraz kierunek Pekin
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama