Początek tygodnia przyniósł istotne zmiany w klasyfikacji deblowej na turniej Masters (ATP World Tour Finals) w Londynie.
Z ośmiu miejsc sześć już zajęto. W hali O2 w połowie listopada zagrają: liderzy rankingu ATP Bob i Mike Bryanowie (USA), mistrzowie Wimbledonu Jean-Julien Rojer (Holandia) i Horia Tecau (Rumunia), zwycięzcy Roland Garros Ivan Dodig (Chorwacja) i Marcelo Melo (Brazylia), Jamie Murray (W. Brytania) i John Peers (Australia), triumfatorzy Australian Open Simone Bolelli i Fabio Fognini (Włochy) oraz najlepsi w US Open Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut (Francja).
W wyścigu o dwa pozostałe miejsca Matkowski i Zimonjić są najwyżej: 7. pozycja, 4110 pkt, dalej są: Rohan Bopanna (Indie) i Florin Mergea (Rumunia) – 3455, Vasek Pospisil (Kanada) i Jack Sock (USA) – 2820 (nie grają w tym tygodniu), oraz Alexander Peya Austria) i Bruno Soares (Brazylia) – 2740.
Polak z Serbem efektownie wygrali w środę pierwszy mecz turnieju w Wiedniu (6:0, 6:3 z parą Dominic Thiem i Guillermo Garcia-Lopez), dodali do rankingu 90 pkt za ćwierćfinał (w klasyfikacji ATP Doubles Race liczy się 18 najlepszych wyników) i przy dobrej grze (ewentualnie przy wpadkach konkurencji) już w stolicy Austrii może będą rezerwować bilety do Londynu, nawet jeśli goniące ich deble będą wygrywać w Bazylei i hali Bercy w Paryżu.
Matkowski zaczął sezon w parze z Robertem Lindstedtem, bilans nie był zbyt udany: sześć turniejów – jeden półfinał, dwie rundy Australian Open, od marca (Indian Wells) związał się z Zimonjiciem i choć dotychczas wspólnie turnieju nie wygrali, to równa gra (16 startów, m.in. trzy finały, pięć półfinałów, ćwierćfinał Roland Garros i Wimbledonu) dała im szansę gry w finale sezonu.