Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 31.01.2017 20:23 Publikacja: 31.01.2017 17:57
Mirosław Żukowski
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Wciąż uważam go za najbardziej niesamowitego sportowca wszech czasów. Nie dlatego, że jego Chicago Bulls wygrywali, lecz dlatego, że gdy brał piłkę do ręki, przestawały obowiązywać prawa fizyki. Inni spadali, a on wciąż z gracją frunął i w ważnych momentach nigdy nie chybiał. Ale gracja była najważniejsza.
Podobne wspomnienie pozostało mi po Franzu Beckenbauerze jako pionierskim libero. Kiedy on dostawał piłkę i zaczynał atak, był poza boiskowym prawem, rywale rozbiegali się na boki przed jego majestatem. Zdaję sobie sprawę, że futbolowi fachowcy mogą mnie wyśmiać, wskazać na to, jak wielką pracę wykonywali niemieccy wyrobnicy piłki, by Kaiser Franz miał tę swobodę, ale ja pamiętam, że kroczył przez boisko jak Mojżesz przez Morze Czerwone i był nietykalny. I tę nietykalność zapamiętałem przede wszystkim.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Iga Świątek przegrała w ćwierćfinale w Wuhanie z Jasmine Paolini. Włoszka o polskich korzeniach rozbiła w nieco...
Ostatni w tym roku turniej rangi WTA 1000 Iga Świątek zaczęła od przekonującej wygranej z Marie Bouzkovą. Polka...
Iga Świątek miała odrabiać straty do nieobecnej w Pekinie liderki rankingu WTA Aryny Sabalenki, ale w 1/8 finału...
Rusza turniej WTA 1000 w Pekinie. Dla Igi Świątek to szansa, by zbliżyć się do prowadzącej w światowym rankingu...
Iga Świątek wygrała po raz pierwszy turniej Korea Open. W finale, po prawie trzygodzinnej walce, pokonała Rosjan...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas