Medalu Rosjanka, ani jej koledzy i koleżanki z drużyny, jeszcze nie dostała. Nie wiadomo, kiedy do dekoracji dojdzie. Walijewa kilka tygodni przed igrzyskami miała pozytywny wynik testu antydopingowego, ale dowiedziała się o tym dopiero w Pekinie. Najpierw pomogła więc drużynie zdobyć złoto, a kilka dni później - przygnieciona presją oraz medialnym zainteresowaniem - była czwarta w konkursie solistek, choć uznawano ją za murowaną faworytkę.
Kontrola wykazała obecność w jej organizmie trimetazydyny. Otoczenie łyżwiarki wyjaśniało, że mogła przyjąć zakazaną substancję nieświadomie. Miał ją zawierać lek na dusznicę, który stosował dziadek Walijewej.