Powstanie Tindera i pokrewnych mu aplikacji randkowych może mieć wpływ na wzrost aktywności seksualnej sportowców podczas Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.
Jak informuje portal rappler.com, organizatorzy Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu postanowili zadbać o zdrowie i dobre samopoczucie sportowców. W tym celu nabyli aż 110 tysięcy prezerwatyw. Oznacza to, że średnio na jednego sportowca przypadać będzie 37 sztuk.
W historii Igrzysk, nigdy wcześniej nie zapewniono olimpijczykom takiej liczby prezerwatyw. Ich wartość oszacowano na 94 tysiące dolarów. Część z nich sportowcy otrzymali od razu. Pozostałe są dostępne w specjalnych koszach znajdujących się na terenie wioski olimpijskiej. Znalazły się one także w centrum prasowym czy na arenach zmagań.
Po raz pierwszy prezerwatywy rozdawano sportowcom podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1988 roku. Od tego czasu zapotrzebowanie na nie w trakcie imprezy wzrosło. Cztery lata temu, gdy sportowcy rywalizowali w rosyjskim Soczi, organizatorzy przygotowali 100 tys. prezerwatyw.
Jak tłumaczyli organizatorzy Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu, wzrost zapotrzebowania na prezerwatywy wynikać może z popularności aplikacji randkowych, takich jak Tinder. Ich zdaniem, sprzyjają one szybkiemu nawiązywaniu kontaktów.